Z Danutą Szymańską-Al Samarrai, dyrektorką Wydziału Strategii i Rozwoju Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy, rozmawia Sławomir Bobbe.
Jak to się dzieje, że przez lata nie możemy dostosować programów nauczania do oczekiwań rynku pracy? Jaka rola w tym procesie przypada kuratorium?
Kilkanaście miesięcy temu ustawodawca pozbawił kuratoria wpływu na kierunki kształcenia w szkołach ponadgimnazjalnych. Więc to pytanie nie powinno być kierowane do nas.
Co zatem należałoby zrobić, by szkolnictwo, zwłaszcza zawodowe i techniczne, odpowiadało na zapotrzebowanie przedsiębiorców?
Szkolnictwo zawodowe znajduje się w okresie zmian, zmienia się standard i system kształcenia. Szkolnictwo zawodowe przechodzić będzie na kształcenie modułowe, będzie to wymagało zmian w szkołach. Ale takie kształcenie bierze pod uwagę wymagania pracodawców.
Pozostaje również kwestia dostosowania do rynku pracy umiejętności zawodowych osób dorosłych.
Uregulowania wymaga także kształcenie ustawiczne. Wkrótce możliwe będzie potwierdzenie kwalifikacji uzyskanych drogą nieformalną. Wielu rodaków wyjeżdża za granicę do pracy. Wykonują tam rozmaite prace i czynności, w których stają się bardzo dobrzy. Rzadko są to prace zgodne z ich wykształceniem i specjalizacja. Poprzez pracę jednak nabywają umiejętności, które chcieliby sformalizować tytułem czy egzaminem zawodowym. Są plany, które pozwolą takim osobom zyskać nowe uprawnienia bez kończenia kursów czy szkół, po zdaniu państwowego egzaminu.
<!** reklama>
Dyplomy i tytuły to jednak nie wszystko. Dotyczy to zwłaszcza absolwentów uczelni, z których wielu po ukończeniu studiów szuka możliwości skończenia kursów dających im konkretny zawód w ręku.
Teraz jest taka tendencja, że o ile jeszcze kilka lat temu dyplom wyższej uczelni pozwalał mieć nadzieję na znalezienie w krótkim czasie zatrudnienia, tak teraz ta sytuacja nie ma już miejsca. Teraz na przykład dyplom pedagoga bez specjalizacji nie daje żadnej gwarancji zatrudnienia, a raczej spore prawdopodobieństwo bezrobocia. Niestety, uczelnie wyższe nie do końca dostosowały swoje oferty edukacyjne do potrzeb rynku pracy.
WUP co roku publikuje informacje sondażowe, które pokazują, w którym kierunku zmierza rynek i czego od absolwentów oczekują pracodawcy.
To tylko wskazówka. Są to jednak badania niereprezentatywne. Na ankiety WUP w Toruniu nie odpowiedzieli wszyscy przedsiębiorcy, zwłaszcza mikrofirmy zatrudniające do 10 pracowników, rzadko też określali swoje plany.
Może się jednak wkrótce okazać, że nadzieje naszych pracodawców legną w gruzach, bo po absolwentów rękę wyciąga również rynek unijny...
Nasza młodzież dostaje atrakcyjne, kompleksowo przygotowane oferty stażu, a później pracy w Niemczech. W ich skład wchodzą wysokie stypendia, kursy językowe. Powinno nam to dać wiele do myślenia.