Zobacz wideo: Ile czasu poświęcają mieszkańcy różnych krajów na sprzątanie?
Napięcie na bydgoskich ulicach, związane z wyrokiem TK w sprawie aborcji, widać również wśród radnych. Do konfliktu doszło już na etapie poszerzania porządku obrad o nowe punkty. Radna Joanna Czerska-Thomas (KO) chciała, by rada miasta przyjęła stanowisko dotyczące poparcia Strajku kobiet. Z kolei radni PiS chcieli, by rada potępiła akty wandalizmu i ataki na kościoły, które obserwujemy od kilku dni. Trudno było w tej sytuacji znaleźć nić porozumienia tym bardziej, że – jak podkreślili radni PiS – radni mieli głosować nad wprowadzeniem do porządku obrad projektu stanowiska, którego nikt im nie przedstawił.
To Cię może też zainteresować
Do kolejnego zgrzytu doszło, gdy radni PiS chcieli zobligować prezydenta miasta do przedstawienia informacji m. in. w sprawie mobbingu w ZDMiKP i działań, jakie miasto podjęto w tej sprawie. Rafa Bruski zadeklarował, że odpowie na pytania, ale musi je dostać odpowiednio wcześniej – dziś, jak stwierdził, pełne przedstawienie informacji nie będzie możliwe. Na to szef klubu radnych PiS Jarosław Wenderlich wystąpił z wnioskiem o przełożenie sesji Rady Miasta Bydgoszczy.
Chaos na sesji pogłębia fakt, że sesja powadzona jest zdalnie. Nie wszyscy radni potrafią poradzić sobie z wyzwaniami technologicznymi. Część z kolei narzeka na problemy techniczne i brak możliwości oddania głosu.
