
Dominik Nagy (Legia Warszawa)
W tym momencie wydaje się być jedynym piłkarzem, na którym w krótkiej perspektywie czasowej mistrz Polski mógłby zarobić podobne pieniądze jak za Ondreja Dudę (czyli około 4 mln euro). Węgier z wrodzoną łatwością zabawił się w spotkaniu z Piastem Gliwice. Zdobył w nim bramkę.

Krzysztof Piątek (Cracovia)
W derbach z Wisłą był jednym z najlepszych na boisku. Mocno popracował pod polem karnym przeciwnika. - Z Arkadiuszem Głowackim też można wygrać pojedynek – przyznał przed meczem i potwierdził to po pierwszym gwizdku. Strzelił gola.

Armando Sadiku (Legia Warszawa)
Od trenera Jacka Magiery otrzymał nieco ponad pół godziny. Ten czas dobrze spożytkował. Po jednym z jego podań padła bramka. Ma w tym sezonie dwie asysty i jednego gola (tylko w Ekstraklasie), więc nie jest najgorzej.

Carlitos (Wisła Kraków)
Przy tym nazwisku możemy umieścić gwiazdkę jako znak jakości i potwierdzenie zostania bohaterem kolejki. W derbach Krakowa Hiszpan zaliczył piorunującą końcówkę. Najpierw wspaniale okiwał aż czterech rywali, później sytuacyjnie wykorzystał wrzutkę. Te dwa gole dały nie tylko prestiżowe zwycięstwo, ale również fotel lidera po trzyletnim oczekiwaniu.