W niedzielę, 17 października, w Operze Nova rozpoczyna się, a 1 listopada w Starych Wodociągach kończy - 8. edycja Bydgoszcz Jazz Festival.
<!** Image 2 align=none alt="Image 158819" sub="Ernie Watts, legendarny amerykański jazzman - wirtuoz saksofonów">Tegoroczne festiwalowe jazzowanie nad Brdą to 6 koncertów. Mało, powie ktoś, tylko czy więcej znaczy lepiej?
- Organizując przez lata festiwal zawsze starałem się, by zaistniało na nim jakieś słynne nazwisko ze światowej sceny jazzowej, ale lubię też niespodzianki, których dostarczają mniej znani wykonawcy - nie ukrywa pomysłodawca i dyrektor artystyczny przedsięwzięcia, Józef Eliasz.
<!** reklama>Terminował u Baddy Richa
Dążenie do zaprezentowania gwiazdy przybiera w tym roku postać Erniego Wattsa, legendarnego amerykańskiego jazzmana - wirtuoza saksofonów. Podobno po raz pierwszy sięgnął po ten instrument już jako 13-latek, ale prawdziwa edukacja - nie pomniejszając roli prestiżowego Berklee College of Music w Bostonie - przyszła, gdy Watts zaczął terminować u Buddy Richa. A ten był nie tylko genialnym perkusistą, ale i muzykiem słynącym z otwartości na młodych zdolnych, którym dawał szansę pokazania się i rozwijania umiejętności. Skorzystał z niej niewątpliwie Ernie Watts i już ukształtowany ruszył na podbój estrady, co otworzyło mu drzwi do słynnej orkiestry Tonight Show Band doc Severinsena. Potem w biografii Wattsa znane nazwiska mnożą się - współpracuje z najlepszymi, jest wielokrotnie honorowany nagrodą Grammy: po raz pierwszy w 1980 r., ostatnio w 2010 r. za album w hołdzie dla Coltrane’a i Hartmana, nagrany z wokalistą Kurtem Elling’iem.
<!** Image 3 align=right alt="Image 158819" sub="Jan „Ptaszyn” Wróblewski ">Na koncercie w Operze Nova o godz. 19.00 wszechstronnemu saksofoniście (gra na saksofonie tenorowym, altowym i basowym!) towarzyszyć będą: Pat Coil na fortepianie, Joel Dibartolo na basie i Bob Leatherbarrow na perkusji.
Ryzyk fizyk i sztafeta pokoleń
Postawić na Ernie Wattsa - żadne ryzyko, czego nie można już powiedzieć o mającym zagrać zaraz potem w operowym foyer zespole Jazz - Cruise. Występuje po raz pierwszy w Polsce i wiadomo o nim niewiele...
- Też nie byłem na koncercie rosyjskiego combo, ale słuchałem nagrań, które przypomniały mi moje początki - Eliasz przyznaje, że ten sentyment zaważył na zaproszeniu Rosjan. - Trochę w ramach eksperymentu, ale będzie ciekawie, bo to muzyka różnorodna stylistycznie: od swingu po jazzrock, co pozwoli publiczności złapać oddech po takim wydarzeniu artystycznym jak koncert Ernie Wattsa.
Kolejne zderzenie legendy z młodszym pokoleniem to koncert Jan „Ptaszyn” Wróblewski Quartet (21.10. Stare Wodociągi) z Mainstreet Quartet pianisty Witolda Janiaka (23.10. „Węgliszek”) Łódzki zespół (z liderem gra Michał Kobojek - saksofon, Marcin Błasiak - bas i Emil Waluchowski - perkusja) powstał dopiero w 2006 roku, ale już po roku wygrał Krokus Jazz Festiwal, a w 2009 r. Bielską Zadymkę Jazzową i znalazł się w finale Festiwalu Jazz nad Odrą. To obiecujące, ale kariera „Ptaszyna” (zaczynającego w latach 50. w Sekstecie Komedy), saksofonisty, kompozytora, aranżera i dyrygenta, nie ma sobie równych! Jazzman grywał w najróżniejszych konfiguracjach i na wielu kontynentach, od połowy lat 90. w kwartecie, gdzie towarzyszą mu: bracia Niedzielowie (Wojciech - fortepian i Jacek - kontrabas) oraz bydgoski perkusista Marcin Jahr.
Spontanicznie, ale z zadumą
Jest tradycją Bydgoszcz Jazz Festival, że oddaje on też scenę wokalistyce. Tym razem Ewie Urydze (27.10. APK) w koncercie pod nazwą „Tropami jazzu”, co tłumaczy obecność w nim i bluesa, i muzyki soul. Różnorodność jest znakiem firmowym absolwentki słynnego Wydziału Jazzu AM w Katowicach i nieobce są jej oratoria, musicale oraz gospel.
Nie zabraknie też na festiwalu stałego punktu programu, czyli fotogramów Marka Hofmana, któremu muzyczne wykształcenie przydaje wyjątkowych predyspozycji do utrwalania w kadrze koncertowych emocji.
- Pojawią się również filmy obrazujące historię polskiego jazzu - zapowiada Józef Eliasz, ale kropki nad „i” nie stawia. W ramach nieodzownej w jazzie improwizacji? - Niech będzie spontanicznie, tak jak ad hoc skrzykniemy się do jam-session - mówi, przyznając jednak, że rozmowy z Ernim Wattsem zaczął już rok temu! Gwiazdę następnej edycji powinien więc znać, nim festiwal się skończy. A jego ostatnim akordem będą Zaduszki Jazzowe w wykonaniu Eljazz Quintet, czyli lidera Józefa Eliasza - perkusja, Bogdana Hołowni - fortepian, Andrzeja Gulczyńskiego - kontrabas, Marcina Gawdzisa - trąbka i Adama Wendta - saksofon.
- Odkąd wspomnieniowym koncertem zamykamy BJF, zawsze robimy to w tym składzie, ale po raz pierwszy w Starych Wodociągach, których architektura i klimat wspaniale wpisują się w wieczór pełen zadumy... - puentuje Eliasz.
WARTO WIEDZIEĆ
Szczegółowy program 8. Bydgoszcz Jazz Festival, a także informacje o biletach na www.eljazz.com.pl