https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Żyro w superelicie

Marcin Karpiński
Wielki sukces bydgoskiego sędziego. Jarosław Żyro, który od kilku lat prowadzi mecze w ekstraklasie, będzie mógł teraz sędziować nie tylko w Europie!

Wielki sukces bydgoskiego sędziego. Jarosław Żyro, który od kilku lat prowadzi mecze w ekstraklasie, będzie mógł teraz sędziować nie tylko w Europie!

<!** Image 2 align=right alt="Image 97269" sub="Jarosław Żyro (z lewej) i Adam Lyczmański, to dwaj nasi przedstawiciele na szczeblu centralnym. Ten pierwszy już także na arenie międzynarodowej! Fot. Marcin Karpiński">Tę radosną nowinę przekazał nam guru bydgoskich sędziów Roman Kostrzewski, dwukrotny laureat „Kryształowego gwizdka”. A potwierdził wczoraj „Expressowi” przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN Sławomir Stempniewski.

Pozytywne oceny szefa

- W ogóle bardzo pozytywnie oceniam waszych arbitrów ze szczebla centralnego - dodał Stempniewski. - Żyro od lat radzi sobie w ekstraklasie. Teraz dołączył do niego Adam Lyczmański, a na zapleczu jest jeszcze zdolny Daniel Stefański. Nie ukrywam, że jestem inspiratorem ich awansów, dlatego mam o całej trójce jak najlepsze zdanie.

37-letni Żyro od dawna był przymierzany na „międzynarodowego”. Jako sędzia techniczny w ubiegłym tygodniu towarzyszył w Anglii Grzegorzowi Gilewskiemu, w tym tygodniu zaś u boku Jacka Granata wyjechał na Ukrainę na jedno ze spotkań w Pucharze UEFA. Ale Granat... postanowił już zakończyć międzynarodową karierę. Na jego miejsce PZPN zaproponował więc bydgoszczanina. FIFA została już o tym fakcie poinformowana, polskie władze „zaklepały” kandydaturę Żyry w miniony piątek.

Adam jak cień

Przypomnijmy, że w piłkarskiej ekstraklasie prowadzi zawody również Adam Lyczmański, który poszczególne szczeble pokonał w iście eskpresowym tempie. Przygodę z gwizdkiem rozpoczął w 1999 roku, a już trzy lata później był w III lidze. Gdyby nie kontuzja na turnieju halowym w 2006 roku na awans do ekstraklasy pewnie czekałby rok krócej.

<!** reklama>- Po burzy związanej z aferą korupcyjną niektórzy koledzy szybko uzyskali przepustki do wyższej klasy. Były głosy, że też miałem szansę, ale cierpliwie poczekałem na swoją kolej. Obecnie mogę spełniać swoje marzenia - mówi Lyczmański.

- Szczerze życzyłem Jarkowi awansu na sędziego międzynarodowego - dodaje Lyczmański. - Ja nie wybiegam aż tak daleko w przyszłość. Nie myślę też o statusie sędziego zawodowego. Jestem wuefistą w Zespole Szkół Mechanicznych nr 2 w Bydgoszczy, zatem musiałbym się nad tym mocno zastanowić. A z sędziowaniem to różnie bywa...

W nowej I lidze dobre noty, zdaje się, zbiera Daniel Stefański. W tym sezonie prowadził już cztery mecze. Czy to oznacza, że niebawem może dołączyć do bardziej doświadczonych kolegów?

Weksle w... innej cenie

Warto przy okazji wspomnieć o karach, które wobec arbitrów postanowił określić PZPN. Do 3 września najlepsi sędziowie mieli bowiem podpisać oświadczenie, iż nigdy nie ustawiali meczów i weksle in blanco na milion złotych na wypadek przyłapania ich na korupcji. To samo miało spotkać obserwatorów.

Środowisko sędziowskie oprotestowało ten pomysł. Kwotę uważało za astronomiczną. - To ma być straszak na nieuczciwe osoby - mówił z kolei Eugeniusz Kolator z PZPN.

Według naszych ustaleń stawki zostały jednak pomniejszone. Sędziowie główni w przypadku prawomocnego wyroku będą musieli wpłacić na konto PZPN 250 tys zł kary, asystenci - 200 tys zł, a obserwatorzy 150 tysięcy złotych.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski