Wczoraj na granicy w Świecku niemiecka policja przekazała polskim funkcjonariuszom bydgoszczanina Janusza U.
<!** Image 2 align=right alt="Image 49456" sub="Były biznesmen wczoraj został dowieziony na policję. W Polsce rozpocznie się jego proces. Jeśli zostanie skazany, karę odsiedzi na terenie Niemiec">Były biznesmen, poszukiwany listem gończym oraz ścigany europejskim nakazem aresztowania, od wczoraj jest już w Polsce. Po południu Janusz U. pod eskortą funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego przyjechał na dziedziniec Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. W kajdankach, w dżinsach i swetrze nie wyglądał na przygnębionego. - W najbliższych dniach przedstawimy Januszowi U. zarzuty - powiedział prokurator Jan Bednarek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
<!** reklama left>Przebywający od kilku lat na terenie Niemiec Janusz U. usłyszy kilkanaście zarzutów. Najpoważniejsze to współudział w uprawie konopi indyjskich oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która uprowadziła dwóch Holendrów.
Janusz U. twierdzi, że jest niewinny. Mówi, że o plantacji nic nie wiedział, a z porwaniem obcokrajowców nie miał nic wspólnego.