Pięć zwycięstw, 15 setów wygranych i tylko jeden przegrany - to bilans reprezentacji Polski w fazie grupowej mistrzostw Europy. W ostatnim meczu wygrała 3:0 z drużyną narodową Ukrainy. Tylko na początku potyczki rywalizacja była wyrównana. Wkrótce Biało-Czerwoni nabrali rozpędu. Wprawdzie popełnili więcej błędów własnych niż we wcześniejszych spotkaniach, ale tym razem rywal mylił się jeszcze więcej i przede wszystkim brakowało mu umiejętności, by znaleźć sposób zagrozić mistrzom świata.
- Ukraina nie zawiesiła wysoko poprzeczki, ale chwała nam za to, że potrafiliśmy utrzymać koncentrację i pokazać, że jesteśmy dużo lepszą drużyną. Zarówno pierwsza jak i druga szóstka. Myślę, że im dalej w turniej, tym nasza gra będzie lepiej wyglądała - ocenił środkowy reprezentacji Polski Jakub Kochanowski.
22-letni siatkarz starcie zaczął jako rezerwowy. Wraz z innymi wszedł na parkiet w drugim secie przy prowadzeniu w nim 14:8. Wymiana całej drużyny była zaplanowana przed meczem. Trener Vital Heynen chciał, by w spotkaniu wszyscy gracze zagrali mniej więcej tyle samo czasu.
- Nam rezerwowym bardzo się spodobało to, że weszliśmy w tym samym momencie. Ta zmiana tak została zaplanowana, żeby wejść na boisko wtedy, gdy nie będzie na nim libero. Było więc też trochę wesoło - dodał Kochanowski.
Piątek będzie dniem przerwy w turnieju i czasem przeprowadzek. Polacy z Amsterdamu przeniosą się do Apeldoorn. W sobotę o godz. 20 zagrają tam z Hiszpanią w 1/8 finału.
- Musimy podejść do tego meczu skupieni, jak do każdego innego. Skończył się czas na pomyłki. Natomiast przeprowadzka nie będzie utrudnieniem, bo oba miasta dzieli około 100 km - stwierdził środkowy kadry i PGE Skry Bełchatów.
Transmisja meczu z Hiszpanią w TVP 1, TVP Sport, aplikacji mobilnej TVP, Polsacie Sport i Super Polsacie.
CZYTAJ TEŻ: POLACY NA KONIEC FAZY GRUPOWEJ ROZGROMILI UKRAINĘ
Mistrzostwa Europy 2019. Kibice na meczu Polska - Ukraina [Z...
