- Zanik mięśni jest bardzo widoczny. Nie sądzę, by obecnie był w stanie cokolwiek podnieść - analizuje doktor Wojciech Łucarz, który opiekuje się m.in. siatkarzami Skry Bełchatów.
Reporterzy „Faktu” byli w Viareggio, gdzie leczy się Kubica. Tam mieści się Formula Medicine, klinika dla kierowców Jedynki. Polak dojeżdża do niej z położonego obok miasteczka Pietrasanta, w którym ma dom. Pomaga mu narzeczona, Edyta Witas.
Palce zniekształcone
Zdjęcia, które zamieścił dziennik na swoich łamach, są mało optymistyczne. Widać, że krakowianin ma kłopoty z chodzeniem i musi opierać się na kuli, którą trzyma w lewej dłoni. Jego prawa ręka, usztywniona w stabilizatorze, zwisa bezwładnie. Palce są opuchnięte i zniekształcone. Na skórze widać potężne blizny po licznych operacjach.
<!** reklama>- Kubica wspiera się na kuli, a to oznacza, że ma problemy z prawym stawem biodrowym lub kolanowym - opowiada doktor Wojciech Łucarz, który wnikliwie oglądał fotografie zamieszczone w „Fakcie”. - W prawej ręce jest przykurcz dwóch palców. Paznokieć na kciuku jest dłuższy, czyli ukrwienie tej ręki było upośledzone. Stabilizator utrzymuje rękę w wyproście, żeby nie ulegała przykurczom, a mięśnie nie zanikały - dodaje.
Nie powinien się spieszyć
Kilka dni temu pojawiły się informacje, że polski kierowca może wrócić do ścigania pod koniec tego roku. Zdaniem Łucarza jest to bardzo mało prawdopodobne.
- Nie wierzę w to, by Robert Kubica w tym roku wrócił do jakiegokolwiek sportu. Sportowcy mają wprawdzie mocniejsze organizmy niż zwykli ludzie. Układ krążenia, mięśnie, stawy są znacznie mocniejsze. Być może to uratowało życie Kubicy i przyspieszy proces rehabilitacji, ale urazy mechaniczne są poważne i pośpiech w ich leczeniu nie jest wskazany - podkreśla lekarz.
- Zanik mięśni w prawej ręce jest aż nadto widoczny. Nie sądzę, by obecnie był w stanie nią cokolwiek podnieść. Przed Kubicą jeszcze wiele pracy - zakończył ekspert „Faktu”.
Morelli jest optymistą
Nieco większym optymistą jest Daniele Morelli, menedżer naszego zawodnika, który jest w stałym kontakcie z krakowianinem.
- Prawa noga? Jest w porządku. Jeśli to byłby jedyny problem, Robert byłby praktycznie gotowy. Bardziej martwi nas ręka - mówi Morelli i dodaje: - Nie ma jednak obaw, że nie uda mu się osiągnąć pełnej sprawności albo przynajmniej stanu wystarczającego do prowadzenia samochodu Formuły 1.
Morelli twierdzi, że w sierpniu Kubica zasiądzie za sterami symulatora F1. Czy to oznacza, że w tym roku wróci na tor?
- Najwcześniej można pomyśleć o ostatnim wyścigu w Brazylii, który odbędzie się 27 listopada - odpowiada dyplomatycznie menedżer.
Przypomnijmy, że cztery miesiące temu Kubica uległ wypadkowi samochodowemu podczas rajdu we Włoszech. Trafił do szpitala w stanie krytycznym. Jego noga, dłoń i łokieć były zmiażdżone, stracił bardzo dużo krwi. Robert przeszedł sześć operacji.
Kubica został wczoraj poddany siódmemu zabiegowi. W sierpniu włoscy lekarze mają wydać komunikat dot. dalszej kariery polskiego kierowcy.