Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaka jest najlepsza praca na wakacje?

Dominika Kucharska
Wyspy, Norwegia, Niemcy - od zeszłego roku najpopularniejsze kierunki wyjazdów zarobkowych nie zmieniły się. Rąk chętnych do pracy nie brakuje. Bydgoszczanie na obczyźnie radzą, na co uważać.

Wyspy, Norwegia, Niemcy - od zeszłego roku najpopularniejsze kierunki wyjazdów zarobkowych nie zmieniły się. Rąk chętnych do pracy nie brakuje. Bydgoszczanie na obczyźnie radzą, na co uważać.

Pula ofert pracy wakacyjnej na razie jest jeszcze pełna. Pierwsze propozycje pojawiają się na długo przed nadejściem ciepłych miesięcy. Przezorni za planowanie wyjazdu zabierają się przeszło pół roku wcześniej. I dobrze, bo w najlepsze, sezonowe kąski będą już zaklepane.

Bądźmy nieufni, a nie naiwni

- Jeśli nie mamy pracy lub jeszcze się uczymy, to na pewno opłaca się wyjechać za granicę na kilka miesięcy - przekonuje pani Monika, bydgoszczanka, która od siedmiu lat mieszka w Irlandii. - Najniższa średnia krajowa wynosi tu 8,65 euro za godzinę. Dla osób, które na stałe muszą się utrzymać w Irlandii to niewiele, ale wiem, że dla pracujących sezonowo to dobra stawka. Jeżeli ktoś przyjeżdża, żeby sobie na coś odłożyć i przeliczy to na złotówki, to rachunek jest optymistyczny - dodaje.

<!** reklama>

Latem w Irlandii czy w Anglii rośnie zapotrzebowanie między innymi na chętnych do pracy na zmywaku, za barem czy w różnego rodzaju hurtowniach. Osoby znające język mogą sięgać wyżej - a co za tym idzie - do ich skarbonki trafi więcej pieniędzy. W tym przypadku atrakcyjne są zawody, gdzie możemy liczyć na napiwki.

- Na poszukiwania dajmy sobie kilka miesięcy. Wiadomo, że najlepiej, gdy pracę załatwiają nam znajomi mieszkający w danym kraju, ale nie każdy ma taką możliwość. Z własnych doświadczeń wiem, że warto skorzystać ze sprawdzonej agencji pracy. Bądźmy nieufni. Sprawdźmy, czy w Internecie są opinie o danej agencji, czy ktoś się nie skarżył. Jeśli tak, to nie ryzykujmy - radzi pani Monika.

Szparagi dla wytrwałych

Tego samego zdania jest Paweł, student Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Chłopak od dwóch lat połowę trzymiesięcznych wakacji przeznacza na pracę za granicą. W ten sposób odkłada na mieszkanie. - Najpierw wyjechałem do Niemiec zbierać szparagi. Było naprawdę ciężko. Nigdy wcześniej nie pracowałem tak ciężko fizycznie. Odradzałbym to dziewczynom i wszystkim tym, którzy nie są przyzwyczajeni do trudnych warunków - mówi.

Zarobki przy zbiorach owoców i warzyw u naszych zachodnich sąsiadów to około 5-6 euro za godzinę. W Holandii czy Danii godzinna stawka bywa nawet dwukrotnie wyższa. Wyższe są jednak także koszty utrzymania, co również trzeba brać pod uwagę. Pod względem wysokich cen podstawowych produktów przoduje Norwegia. Chleb kosztuje tam przeszło 10 złotych.

Do pracy w Niemczech już w przyszłym miesiącu wybiera się również pani Ania z Kapuścisk. Dla tej decyzji zrezygnowała z etatu w biurze. Pół roku temu pracę za zachodnią granicą znalazł jej mąż Andrzej, który trafił do firmy budowlanej. Zarabia około 7 tys. zł miesięcznie. Jeszcze wcześniej do Niemiec przeniósł się ich syn.

Panowie zapewniają, że ofert pracy nie brakuje, a szefowie cenią Polaków. We znaki daje się jednak kryzys. W niektórych branżach sytuacja staje się niepewna. Jest tak na przykład w budownictwie. Po zimowym przestoju wiele osób nie miało po co tam wracać. - Część ludzi z mojej ekipy bała się wyjechać na święta do Polski, żeby w międzyczasie nie powiedziano im „auf wiedersehen”. Za to z pracą sezonową nie jest źle - mówi pan Andrzej.

Przed wyjazdem&

Bezpieczeństwo powinno być głównym kryterium przy przeglądaniu ofert pracy sezonowej. Tu z pomocą wychodzi krajowy rejestr podmiotów prowadzących agencje zatrudnienia, który odnajdziemy w Internecie (www. kraz.praca.gov.pl). Na tej stronie zamieszczona jest lista agencji upoważnionych do rekrutowania ludzi do pracy za granicą.

Zanim spakujemy walizki, pamiętajmy, żeby przekazać bliskim dokładny adres, pod którym będziemy zakwaterowani. Kontaktujmy się z nimi regularnie.

Ameryka czeka

Szczególnie dla studentów inną, ale równie kuszącą opcją jest program „Camp America”. Właśnie trwa przyjmowanie zgłoszeń na tegoroczne wakacje. Trzeba spełniać kilka wymogów, wypełnić dokumenty aplikacyjne i czekać na ostateczną decyzję. Jest o co walczyć, bo w grę wchodzi wyjazd i praca sezonowa w Stanach Zjednoczonych. Koszty pokrywane przez uczestników to niecałe 2,5 tysiąca złotych (obejmują one m.in. przeloty, zakwaterowanie, wyżywienie i ubezpieczenie)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!