W minionych dniach do głosu dorwała się ostro młodzież. Zaczęło się od drobnego fejsbukowego manifestu, wyśmiewającego styl zachowania pewnej części uczniów znanego ogólniaka. Szkoły ze świetnymi wynikami dydaktycznymi, ale w ostatnich latach głośnej również ze względu na umiejętnie podsycaną aurę „elitarności”.
<!** reklama>
Chodzą do niej dzieci wielu zamożnych ludzi, co widać nie tylko po ciuchach, butach i sprzęcie elektronicznym. Dzięki zdobyczom tejże elektroniki, wielu „jedynkowiczów”, bo o I LO w Bydgoszczy tu chodzi, wylansowało się jako osoby nadające młodzieży towarzyski ton.
I ten właśnie lans stał się przyczynkiem do (obscenicznego nawet w nazwie) profilu na Facebooku autorstwa kogoś, kto posunął się za daleko. Dowodem na to, że nie chodziło o zazdrość czy frustrację pojedynczej osoby, była zawrotna w krótkim czasie liczba 2 tysięcy ludzi, którzy zadeklarowali, że się z tym zgadzają.
Nie brakowało wśród nich także uczniów I LO. „Jedynkowicze” starali się jednak zazwyczaj bronić honoru szkoły, tym bardziej, że szybko powiadomiona o fakcie dyrekcja placówki zapowiedziała, że nie odpuści tropienia sprawcy.
Obiektywnie rzecz biorąc, sama strona jest absolutnym znakiem czasu. Młodzi maksymalnie upubliczniają swoje życie (uwierzyliby Państwo, że w dobie skoków ze stratosfery, szpanem jeszcze ciągle jest młodzieżowe „popisywanie” się zdjęciami z papierosami i alkoholem?..).
Na gorącym profilu pełno jest prostackich komentarzy, ale są też uwagi naprawdę dowcipne (no, pewnie uczeń szkoły z placu Wolności, Jeremi Przybora, nie byłby z nich absolutnie dumny, ale...). Temperatura sporu, zapał wielu dyskutantów w obronie ważnych dla siebie spraw i poglądów, były naprawdę godne uwagi.
Ważne w tym wszystkim jest jednak i to, że ta mała afera wokół „jedynki” okazała się pewną obywatelską lekcją. Okazją do dyskusji o granicach wolności wypowiedzi, za łatwej możliwości skrzywdzenia innych ludzi w dobie powszechności przekazu informacji. Również przestrogą dla „ajfonów”, „wansów” i „starbaksów”, że w prawdziwym, dorosłym świecie, trzeba wiedzieć, że czasami rzeczy wymykają się spod kontroli.