https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Jak w niebie czy w niebie?

Jarosław Reszka
„Jak w niebie” z lekka przywróciło mi wiarę w komedie romantyczne. Zacznę jednak od wysokiego „nie”. Nie ma w tym filmie olśniewającego aktorstwa, nie ma specjalnie intrygującej historii ani fascynujacych plenerów czy kapiącej od przepychu scenografii.

<!** Image 1 align=left alt="Image 26144" >„Jak w niebie” z lekka przywróciło mi wiarę w komedie romantyczne. Zacznę jednak od wysokiego „nie”. Nie ma w tym filmie olśniewającego aktorstwa, nie ma specjalnie intrygującej historii ani fascynujacych plenerów czy kapiącej od przepychu scenografii. A jednak po domowym seansie czułem się przyzwoicie zrelaksowany. Dlaczego? Bo doceniłem przyzwoite rzemiosło.

Reżyser Mark S. Waters specjalizuje się w komediach - nakręcił m.in. „Zakręcony piątek” z Jamie Lee Curtis. Główne role u Watersa dostali „legalna blondynka” Reese Whiterspoon i znany z „Dziś 13, jutro 30” Mark Ruffalo. Wniosek z tego, że jeżeli uda się namówić do filmowego projektu zaprawioną w boju ekipę, to nie ma wprawdzie gwarancji arcydzieła, ale efektu nie trzeba się wstydzić. „Jak w niebie” oparte zostało na sprawdzonym pomyśle ducha pośród żywych.

<!** reklama right>Grana przez Whiterspoon Elizabeth jest lekarką pracoholiczką. Kiedy po dyżurze wraca do domu, jej samochód wjeżdża pod ogromną ciężarówkę. Cięcie. David, od dwóch lat pozostający w depresji po śmierci żony, okazyjnie wynajmuje ładne mieszkanie. Zaledwie się do niego wprowadza, zostaje nawiedzony przez zjawę. Ma ona postać drobnej, ładnej blondynki, czyli... wypisz, wymaluj - Elizabeth. Wie to jednak tylko widz, podobnie jak niezbyt uprzejmą zjawę widuje tylko David. Ani widz, ani bohaterowie filmu nie wiedzą natomiast, dlaczego Elizabeth odwiedza dom w charakterze zjawy. Czy zginęła w wypadku? Z sekwencji na sekwencję widz i persony dramatu dowiadywać się będą coraz więcej. Elizabeth, co prawda, nie zginęła, lecz od trzech miesięcy jej ciało pogrążone jest w śpiączce. Ale najgorsze jest to, że lekarz w szpitalu naciska na siostrę Elizabeth, by podpisała zgodę na odłączenie jej od aparatury podtrzymującej funkcje życiowe... I gdzie tu miejsce na komediowy romantyzm? Ano jest, i to sporo. Elizabeth wprawdzie pojawia się w życiu Davida jako duch-zołza, ale z czasem, nie tylko za sprawą zbliżenia dłoni, między męskim ciałem i żeńskim duchem zacznie iskrzyć. Pojawią się magiczne znaki, świadczące,że oboje upatrzyła sobie Opatrzność. David jest architektem specjalizującym się w projektowaniu ogrodów.

Czy dla Elizabeth zdoła obmyślić taki ogród, by czuła się w nim jak w tytułowym niebie?

„Jak w niebie”, reż. Mark S. Waters

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski