Wykrywacz, którym posługuje się Stanisław Masternak, poszukiwacz militariów ze Zbrachlina, należy do tych tańszych. Robiony na zamówienie kosztował go 500 złotych.
<!** Image 2 align=right alt="Image 39721" sub="Stanisław Masternak pokazuje znalezioną niedawno maskę przeciwgazową z niemieckimi oznaczeniami wojskowym">- Militariów ukrytych pod ziemią szukam już wiele lat, nawet wtedy, gdy jeszcze nie miałem takiego urządzenia. To pasja jeszcze z dzieciństwa - opowiada Stanisław Masternak. - Od pięciu lat mam wykrywacz metalu. Prosty, jednak bardzo przydatny - dodaje.
Albo niemiecki hełm...
Stanisław Masternak na co dzień jest rolnikiem. Po tygodniu ciężkiej pracy nadchodzi wytęskniona niedziela.
- Rano idę do kościoła, potem szybko do domu, pakuję wykrywacz, szpadel i w drogę nad Wisłę - śmieje się mieszkaniec Zbrachlina. - Chodzę po krzakach, szuwarach i słucham. Jak w słuchawkach usłyszę pikanie, odkładam wykrywacz, biorę szpadel i kopię. W okolicach Topolna, w miejscu dawnej przeprawy przez rzekę, znalazłem najwięcej - wspomina poszukiwacz.
<!** reklama left>To tam udało mu się wykopać lufę od działa przeciwlotniczego, wiele hełmów niemieckich, monety i inne drobiazgi, cenione przez zbieraczy militariów.
Najcenniejszym znaleziskiem Stanisława Masternaka jest niemiecki kordzik oficerski z czasów II wojny światowej. Zachował się w bardzo dobrym stanie.
...albo puszka
Takie cenne znaleziska zdarzają się jednak rzadko. Bywa, że po wielogodzinnym kopaniu z ziemi wyciąga się jakąś uszkodzoną część maszyny rolniczej lub puszkę. Kopaniu towarzyszą zawsze wielkie emocje. Nigdy nie wiadomo, co czeka na odkrywcę. Trzeba też pamiętać o niebezpieczeństwach czyhających w ziemi.
- Można trafić na niewypał - ostrzega Stanisław Masternak. - Ja wtedy od razu dzwonię po patrol saperski. Przyjeżdżają i zabierają kłopotliwe znalezisko.
Sąsiedzi poszukiwacza wiedzą o jego pasji. Zapraszają go, aby przebadał ich teren. Choć nie wszyscy. Są tacy, którzy stanowczo tego zabraniają. Nie lubią, kiedy obcy grzebie w ich ziemi.
- Od lat marzy mi się wykopanie starej szabli. Takiej jaką znalazł pewien poszukiwacz w okolicach Topolna - zwierza się rolnik.