https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak sobie dorobić i się nie narobić?

Andrzej Pudrzyński
Łatwo dzisiaj wziąć meble czy sprzęt RTV na raty. Wystarczy tylko mieć stałe zatrudnienie. A co zrobić, jeśli takiego się nie ma? I na to jest „sposób”.

Łatwo dzisiaj wziąć meble czy sprzęt RTV na raty. Wystarczy tylko mieć stałe zatrudnienie. A co zrobić, jeśli takiego się nie ma? I na to jest „sposób”.

<!** Image 2 align=right alt="Image 6506" >Kilka dni temu policjanci zatrzymali mieszkankę Świecia, która próbowała kupić na raty meble za 1,4 tysiąca złotych, posługując się podrobionym zaświadczeniem o zatrudnieniu.

- To tylko jeden z wielu przypadków. Podobnych spraw mamy w ostatnim czasie coraz więcej - mówi nadkomisarz Piotr Hływka, zastępca komendanta powiatowego policji w Świeciu.

Z fałszywką do banku

Największym powodzeniem u naciągaczy cieszą się sklepy ze sprzętem RTV i AGD. Wziętą na raty lodówkę czy telewizor, o wartości 1,5 tys. złotych, można z łatwością sprzedać następnego dnia paserom za jedną trzecią ceny.

Niektórzy wolą jednak od razu gotówkę do ręki. Tak jak 44-letnia Marzanna J. z Łowinka. Na placu Piastowskim w Bydgoszczy nawiązała kontakt z fałszerzem, który sporządził jej podrobione zaświadczenie o zatrudnieniu.

Kobieta pojechała ze sfałszowanym dokumentem do Pruszcza. W tamtejszym Banku Spółdzielczym próbowała wyłudzić 8 tys. złotych kredytu. Oszustwo wyszło jednak na jaw i kobieta została skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz tysiąc złotych grzywny.

Podobną metodę zastosowali 30-letni Marek M. i jego konkubina, 23-letnia Kamila K. z Nowego. Posługując się podrobionym zaświadczeniem o zatrudnieniu wyłudzili 15 tys. złotych pożyczki ze Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo - Kredytowej im. F. Stefczyka w Świeciu. Oszustwo wyszło szybko na jaw i oboje zostali schwytani przez policję. Grozi im do 8 lat więzienia.

Technika pomaga

- Przy obecnej technice komputerowej wydrukowanie fałszywego zaświadczenia o zatrudnieniu i osiąganych zarobkach, nie stanowi żadnego problemu - wyjaśnia nadkomisarz Hływka. - Sprzedawcy w sklepie trudno rozpoznać oryginalny dokument od podrobionego. Najlepszym wyjściem byłoby sprawdzanie, choćby telefonicznie, w zakładzie pracy, czy dana osoba faktycznie jest tam zatrudniona. Pozwoliłoby to sklepom uniknąć strat, a i my mielibyśmy mniej pracy - dodaje Piotr Hływka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski