Parlamentarzyści mają zabiegać o poszerzenie strefy małego ruchu granicznego, a miasto przygotować ofertę na targi turystyczne w Gdańsku.
Porozumienie Polski i Rosji, dotyczące tzw. małego ruchu granicznego, weszło w życie 27 lipca ubiegłego roku. Pozawala ono mieszkańcom obwodu królewieckiego oraz województw pomorskiego i warmińsko-mazurskiego, którzy mieszkają nie dalej niż 50 km od granicy, wjeżdżać do sąsiedniego państwa bez wizy.
<!** reklama>Wydawane są tylko pozwolenia najpierw na 2, potem na 5 lat. Kontrola celna została jednak zachowana. Do Polski wjeżdża każdego dnia kilka tysięcy Rosjan. Na bezwizowym ruchu krocie zarabia Trójmiasto. Czy Bydgoszcz ma szansę przyciągnąć rosyjskich turystów? - Zgłaszałem wniosek w tej sprawie, powinniśmy sięgnąć po takich turystów - uważa radny Lech Zagłoba-Zygler (PO). - Problem jest w tym, że mały ruch graniczny obejmuje Elbląg i Gdańsk, a Bydgoszczy nie.
Radny odwiedził targi turystyczne, które odbywały się w Gdańsku. - Trochę szkoda, że tam się nie wystawialiśmy - podkreśla radny PO. - Kiedy próbowałem się dowiedzieć, dlaczego Bydgoszcz nie wzięła udziału w targach, usłyszałem, że impreza była za mała, a my uczestniczymy tylko w dużych. Mam nadzieję, że w przyszłym roku to się zmieni.
Zdaniem radnego trzeba reklamować nie tylko miasto, ale także wszystko to, co jest atrakcyjne wokół Bydgoszczy, np. szlaki kajakowe. - Dobrze byłoby również, aby parlamentarzyści zaczęli zabiegać o poszerzenie strefy objętej małym ruchem granicznym lub o całkowite zniesienie wiz - mówi Lech Zagłoba-Zygler.