<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/bobbe_slawomir.jpg" >Amerykańscy prezydenci przez ostatnie dwa lata drugiej kadencji rządów (zakładając, że udało im się powalczyć o reelekcję), koncentrują się głównie na tym, aby byli dobrze pamiętani przez potomnych. Bo to i napisane po opuszczeniu prezydenckiego fotela pamiętniki lepiej się sprzedają, a i karty historii są dla nich łaskawsze. Nie wiem, czy prezydent Dombrowicz stosuje podobny tok myślenia, widać jednak, że o porażkach ostatnio nie chce nawet słyszeć.
To przekłada się z kolei na zadziwiająco dobre wieści dochodzące ostatnio do bydgoszczan z ratusza. Bo to i strefy ekonomicznej bliżej jesteśmy, a teraz prezydenccy urzędnicy szybko uporali się z problemem gruntów pod planowaną trasę po byłej hitlerowskiej fabryce zbrojeniowej. Wcześniej szło to bardzo opornie, a wszyscy liczymy, że stanie się naszym turystycznym, eksportowym hitem. Przed nami największa impreza lekkoatletyczna w Polsce, a bydgoski Zawisza, choć nadal czwartoligowy, to wkrótce z pięknym stadionem (też mamy nadzieję) zgłosi aspiracje ekstraklasowe.
To wiadomości, na które bydgoszczanie czekają i jeśli się doczekają, podejrzewam, wybaczą prezydentowi ich zdaniem zbyt uległą w stosunku do Torunia politykę, a także awantury wokół likwidacji szkół czy „oddania” UMK Collegium Medicum. Zwycięzcom bowiem pamięta się ich sukcesy i o nich chcemy czytać w prezydenckich pamiętnikach.