https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak łatwo wydawać cudze

- Podręcznik do biologii? Stary czy nowy? - zapytała mnie pani w księgarni. Zdziwiłam się, bo mimo że na szkolnej liście podręczników miałam napisane „kontynuacja”, po wakacyjnym bieganiu po sklepach z książkami wiedziałam już, że starego wydania nigdzie nie ma i nie będzie. - Wiem, że starego nie można kupić, ale muszę pani to powiedzieć, żeby pani potem nie chciała oddać nowego, że niby pani nie wiedziała. Ale proszę się nie martwic, i tak nikt w klasie nie będzie miał starej książki. Bo jej przecież nie ma...

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/czarnowska_ewa.jpg" >- Podręcznik do biologii? Stary czy nowy? - zapytała mnie pani w księgarni. Zdziwiłam się, bo mimo że na szkolnej liście podręczników miałam napisane „kontynuacja”, po wakacyjnym bieganiu po sklepach z książkami wiedziałam już, że starego wydania nigdzie nie ma i nie będzie. - Wiem, że starego nie można kupić, ale muszę pani to powiedzieć, żeby pani potem nie chciała oddać nowego, że niby pani nie wiedziała. Ale proszę się nie martwic, i tak nikt w klasie nie będzie miał starej książki. Bo jej przecież nie ma...

Absurd oddający chaos, w który ministerstwo edukacji wkręciło rodziców. I tak byłam w dobrej sytuacji, bo nie jestem matką ucznia pierwszych klas jakiegokolwiek typu szkół, których MEN postraszył oficjalnie, że MUSZĄ kupić WSZYSTKIE WYŁĄCZNIE NOWE pomoce przez nową podstawę programową. To rozkaz wydania worka pieniędzy. Rodziny wielodzietne były zdenerwowane podwójnie, bo to rozporządzenia uniemożliwiło korzystanie z podręczników starszego rodzeństwa. Złość się spotęgowała, gdy co dociekliwsi zaczęli sprawdzać zawartość starego i nowego wydania, po czym wyszło, że mogą się one różnić nie osławioną podstawą programową, a... okładką.

<!** reklama>Ośmieszone ministerstwo z nakazu się wycofało. Dwa dni temu... Gdy rok szkolny trwa w najlepsze, a tornistry są pełne. Takie zachowanie jest absolutnie skandaliczne i ktoś powinien ponieść za taki brak przygotowania solidną finansową karę. Żeby zrozumiał, co to znaczy wyrzucanie pieniędzy w błoto, jak lekko wydaje się cudze. Czegoś powinni się też nauczyć nauczyciele. Może warto, by po ostatnim dzwonku zajrzeli jeszcze raz do książek i uspokoili nas zawczasu: kupcie to albo inne wydanie podręcznika, którego będę wymagał, bo różnią się stroną lub dwiema, a z tym sobie poradzimy.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski