Zobacz wideo: Odkrywamy Bydgoszcz. Bartodzieje kiedyś i dziś:

W poniedziałek, 27 czerwca, przy ul. Gdańskiej 79 odbyło się spotkanie, podczas którego Ireneusz Nitkiewicz podsumował 5 lat działalności bydgoskiej jadłodzielni Wspólna Spiżarnia.
Wspólna Spiżarnia w Bydgoszczy: tony uratowanego jedzenia
- Pięć lat jadłodzielni to przede wszystkim osiągnięcie tego głównego celu - zapewnienia żywności potrzebującym. To także tony uratowanego jedzenia - podkreśla Ireneusz Nitkiewicz.
Jak opowiada, z miejsca, do którego na początku jedzenie ze swoich domów przynosiły, doszliśmy do punktu, w którym pomoc udzielana jest na znacznie większą skalę.
- Od pewnego czasu zgłaszają się do nas pary, które przekazują to, co zostało im z wesela czy firmy, które chcą podzielić się jedzeniem z bankietów. Podpisaliśmy również umowę z Bankiem Żywności, dzięki czemu trafiają do nas świeże warzywa i owoce - wylicza nasz rozmówca.
Podkreśla również, że tej chęci pomocy nie zatrzymał kryzys w postaci pandemii. Choć wtedy znacznie wzrosła liczba potrzebujących, co było w dużej mierze spowodowane utratą przez nich pracy.
A co się dzieje z jedzeniem, które nie zostanie w jadłodzielni wydane?
Wspólna Spiżarnia w Bydgoszczy: tu nic się nie marnuje
- To, co nam zostaje przekazujemy do bydgoskiej bazyliki, w której również przygotowywane są posiłki dla potrzebujących. Część rozwozimy także do miejsc, w których zakwaterowani są uchodźcy - mówi Ireneusz Nitkiewicz. Zapytany o plany na przyszłość, dodaje: - Planujemy dalej działać tak, żeby zawsze w naszym okienku była żywność dla potrzebujących.
W spotkaniu z okazji piątych urodzin Wspólnej Spiżarni wzięli udział wolontariusze i sympatycy jadłodzielni. Nie zabrakło, tradycyjnie, symbolicznego tortu.