Z nowo wybranym senatorem rozmowę przeprowadził dziennikarz portalu Onet. Czy PiS chciał przeciągnąć go na swoją stronę? Czy w Senacie dołączy do klubu KO?
Jacek Bury: Mieszkańcy Lublina będą moim prezesem
Jacek Bury w rozmowie z Onetem przyznaje, że PiS przez moment próbował przeciągnąć go na swoją stronę, co jednak spotkało się z kategoryczną odmową. Zdradza też, że nie chce podporządkowywać się szefowi partii. To mieszkańcy Lublina będą moim prezesem – mówi Bury.
Jednocześnie Bury zastanawia się nad wstąpieniem do klubu Koalicji Obywatelskiej. Nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie. Co prawda w wyborach startował z listy KO, ale nie był członkiem żadnej partii i nie obiecywał też, że po wyborach dołączy do klubu.
Od działacza do senatora
Dziennikarz Onetu zwrócił też uwagę na błyskawiczny rozwój kariery politycznej Burego, który jeszcze nie tak dawno temu nie był zbyt rozpoznawalny, mimo że przewodził strukturom Nowoczesnej. Bury przyznał jednak, że wygrana w wyborach to nie tylko pieniądze i codzienna ciężka praca, ale także analiza i przyjęcie strategii, co w jego sztabie nastąpiło stosunkowo wcześnie. Jego zdaniem właśnie to pozwoliło mu na zwycięstwo, które, choć w jego opinii nie było zbiegiem okoliczności, było jednak zaskoczeniem, bo niemal wszystkie analizy wskazywały, że zwycięstwo w Lublinie przypadnie PiS-owi.
W rozmowie z Onetem Jacek Bury zwraca też uwagę na to, że chce być „odpowiedzialną opozycją, a nie totalną opozycją”. Zaznacza też, że nigdy nie zgodzi się na dyscyplinę partyjną, bo ważne jest dla niego głosowanie zgodnie z jego przekonaniami.
Źródło: Onet
