Izrael zgodził się na tajny układ z władzami Syrii, na mocy którego sfinansował reżimowi Assada nieznaną liczbą szczepionek przeciwko koronawrusowi w ramach wymiany więźniów. W zamian za uwolnienie przez syryjskie władze obywatelki Izraela, Tel Awiw zapłacił za dostawę rosyjskich szczepionek przeciw Covid-19 dla Damaszku.
Dzięki temu kobieta odzyskała już wolność po tym, jak została aresztowana za nielegalny wjazd na terytorium Syrii. Prawdopodobnie przekroczyła granice nieświadomie. Izraelski rząd ogłosił, że w zamian za jej wolność zostali zwolnieni z izraelskich aresztów dwaj syryjscy pasterze pojmani przez wojsko Izraela. Nie podano, w jaki sposób znaleźli się oni w tym kraju.
New York Times informuje, że w zamian za wypuszczenie na wolność obywatelki Izraela, Tel Awiw zgodził się na znacznie bardziej kontrowersyjne posunięcie, mianowicie sfinansowanie nieujawnionej liczby szczepionek przeciwko koronawirusowi dla Syrii.
Zgodnie z umową z władzami Syrii Izrael zapłaci Rosji, która w tej sprawie pośredniczyła, za wysłanie rosyjskiej szczepionki Sputnik V reżimowi prezydenta Baszara al-Assada. Rząd izraelski odmówił komentarza na temat szczepionkowego aspektu umowy, natomiast syryjski kontrolowany przez państwo serwis informacyjny, Syrian Arab News Agency, zaprzeczył, by szczepionki były częścią porozumienia.
Zapytany o szczepionkowy układ z Damaszkiem w wywiadzie telewizyjnym izraelski premier Benjamin Netanjahu nie chciał odpowiedzieć na pytanie, mówiąc tylko, że żadne izraelskie szczepionki nie były wysyłane do Syrii. - Cieszę się, że przywieźliśmy do naszego kraju tę kobietę - powiedział Netanjahu. Wyraził też podziękowanie prezydentowi Rosji Władimirowi Putina i oznajmił: Nie będę nic więcej w tej sprawie dodawać.
Wspomniana umowa jest rzadkością w niełatwej współpracy między zwaśnionymi dwoma państwami, które stoczyły ze sobą kilka wojen i nadal kwestionują suwerenność obszaru ziemi, Wzgórz Golan, który Izrael zdobył od Syrii w 1967 roku.
