- Wyobraźmy sobie, że kilka firm przejeżdża przez centrum miasta, żeby obsłużyć nieruchomości na ul. Długiej – będzie chaos i paraliż śródmieścia – stwierdził Michał Sztybel, zastępca prezydenta miasta, zawracał uwagę że obniżenie stawki nie jest możliwe po zmianie przez rząd ostatnich przepisów.
Jarosław Wenderlich, szef klubu radnych PiS, wnioskował o dwie informacje – m.in. o tę dotyczącą opóźniającego się przetargu na odbiór odpadów w trzech bydgoskich sektorach. To efekt odwołania się do Krajowej Izby Odwoławczej dolnośląskiej firmy Komunalnik, która złożyła oferty w sumie o 13 mln zł tańsze, ale została wykluczona z postępowania przetargowego.
Wenderlich zwrócił też uwagę, że dziś o godz 11.30 kolegium Regionalnej Izby Odwoławczej zajmie się uchwała dotyczącą stawek za odpady W Bydgoszczy. Przypomnijmy, że od 1 stycznia miasto za segregowane śmieci podniosło opłatę z 13 zł do 22 zł od osoby.
Michał Sztybel zapowiedział, że ratusz natychmiast się do wyroku odniesie.
Projekty o uchylenie uchwały podnoszącej stawni za śmieci a także o obniżenie cen o 5 zł pod głosowaniu nie zostały wprowadzone do porządku obrad.
Uchwała o podniesieniu cen odpadów była dziś kontrolowana przez Regionalna Izbę Obrachunkową. - RIO badała niezgodność jednego zapisu, a nie całości zmian - wyjaśnia Michał Sztybel. - Chodziło o zapis, w którym podajemy trzykrotność stawki za odpady niesegregowane, a powinno być wskazane konkretnie. RIO jednak nie stwierdziła uchybień, wszystkie przepisy są ważne
W lipcu br. 4 podmioty złożyły oferty na odbiór śmieci od początku nowego roku. - W 6 sektorach postępowanie zostało rozstrzygnięte, na dziś już są podpisane umowy - mówi zastępca prezydenta
2 grudnia Krajowa Izba Odwoławcza nakazała podobne badanie ofert w 3 sektorach. - Wróciliśmy do postępowania, choć nie zgadzam się z nim we wszystkim – część dokumentów firmy odwołującej się była bowiem przedstawiana na etapie odwołania do KIO. Miasto wykluczając ją opierało się na dokumentach w postępowaniu - stwierdził Sztybel. - Dokumenty są weryfikowane. Niezależnie od procedury odwoławczej, podjęliśmy działania zawarcia umów w trybie z wolnej ręki dla tych sektorów, od stycznia do marca. Nie było to zawinione ze strony miasta, dlatego możemy przedłużyć te umowy o trzy miesiące.
Koszty zastępstwa procesowego przed KIO wyniosły ok 10 tys. zł z kasy miasta.
