Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IV LO- Zróbmy sobie święto

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
„IV Liceum Ogólnokształcące - wszystko możesz tu znaleźć”. Choć słowa piosenki Muńka Staszczyka dotyczyły „czwórki” w Częstochowie, świetnie pasują do jubileuszu 60-lecia IV LO w Bydgoszczy.

„IV Liceum Ogólnokształcące - wszystko możesz tu znaleźć”. Choć słowa piosenki Muńka Staszczyka dotyczyły „czwórki” w Częstochowie, świetnie pasują do jubileuszu 60-lecia IV LO w Bydgoszczy.

<!** Image 2 align=none alt="Image 187588" >

5 października 2013 roku bydgoskie IV LO będzie obchodziło 60-lecie istnienia. Przygotowania do jubileuszu już trwają - sobotnie „drzwi otwarte” w placówce były okazją do spotkania absolwentów i planowania jak najokazalszych i najbardziej oryginalnych obchodów. Już istnieje profil na Facebooku („Jubileusz Czwórki”), już jest plan wydania interesującej publikacji. Intencją jej pomysłodawców jest, by zachęcić absolwentów, byłych nauczycieli, rodziców uczniów do stworzenia księgi wspomnień o szkole, która oddawałaby - przez sylwetki osób z „czwórką” związanych - wszelkie zmiany, jakie zaszły przez 60 lat w mieście. <!** reklama>

Bo nietypowa to placówka. Zaczynała w 1954 roku przy ulicy Kaliskiej na osiedlu Leśnym, głównie jako zaplecze oświatowe dla rodzin wojskowych. W 1973 r. przeniesiono liceum na.... al. 1 Maja 122 (dziś Gdańska), by ostatecznie przydzielić mu adres przy Stawowej 39 na Błoniu, osiedlu dotąd bez liceum.

Kuźnia dziennikarzy

IV LO w Bydgoszczy ukończyło dwóch poprzednich redaktorów naczelnych „Expressu Bydgoskiego” - Marek Zagórski (w 1973 roku) i Jacek Deptuła (w 1976). W kolejnych dekadach „czwórkę” kończyli następni dziennikarze „Expressu” - nasze wspomnienia układają się w zapis historyczno-społeczno-obyczajowych przemian w Bydgoszczy.

- Licealne roczniki moich lat to dzieci powojennego wyżu demograficznego - wspomina red. Paweł Antonkiewicz. - Klasy liczyły po 40 osób, a w 1969 roku było ich 6, chodziłem do „F”, o której się mówiło „fu”. Tłok był wielki. W drugiej klasie w czwartki chodziliśmy na 12.30, a lekcje kończyliśmy po 18. Do szkoły wchodziło się przez drzwi koło boiska, obok kantorka woźnego była szatnia, w której obowiązkowo zmieniało się obuwie na domowe papcie, które wisiały w woreczkach - w butach człowiek nie miał prawa wejść dalej. Kłopoty z wejściem do szkoły miał też licealista bez tarczy. Musiała być przyszyta do wierzchniego okrycia, żadne tam gumki czy szpilki, a sprawdzał to rano dyżurny profesor, bywało, że sam dyrektor Włodzimierz Mikulski.

Dyrektora Mikulskiego pamięta też niżej podpisana (w IV LO od 1979 roku). Do szkoły chodziliśmy deptakiem, w którego miejscu jest dziś ulica Kamienna. Na dawnej alei 1 Maja dosięgnęła nas historia: panicznie baliśmy się nauczycielki fizyki, Marii Przybylskiej, żony ówczesnego wicewojewody bydgoskiego, której wielu uczniów zawdzięczało powtarzanie klasy. Gdy już znana była rola wojewody w bydgoskim marcu, spodziewaliśmy się, że musi się to odbić i na losach profesorki. Tak też się stało, wicewojewoda z rodziną został oddelegowany do placówki w Afryce. Gdy w 1985 roku został wybrany ostatnim PRL-owskim prezydentem Bydgoszczy, byliśmy już na studiach.

Już na Stawowej, w 1996 roku maturę zdawał red. Sławomir Bobbe. - W polskiej oświacie odchodzono wtedy od nauczania rosyjskiego i wielu z uczących tego języka przekwalifikowało się na angielski, co dawało marny i komiczny rezultat - opowiada. - Z drugiej strony, byliśmy pierwszym rocznikiem, który na egzaminie mógł zdawać np. włoski. Jedyną osobą, która go znała w komisji, była moja, wydatnie pomocna, nauczycielka. „Czwórka” to w tamtych czasach szkoła największego luzu - wszyscy faceci nosili długie włosy, nie opuszczaliśmy żadnego festiwalu rockowego i nikogo to nie bulwersowało. Z przymrużeniem oka godzono się też na to, że masowo braliśmy udział w akcjach, które nas zwalniały z lekcji - w ten sposób, w czynie społecznym, zasadziliśmy chyba wszystkie drzewa na Błoniu.

Nowa jakość w oświacie, to pokolenie najmłodszych dziennikarzy „Expressu”. W 2007 roku skończył IV LO red. Tomasz Skory, który wcześniej ukończył przylicealne Gimnazjum nr 48 - idea ich powoływania przy wiodących liceach miasta pojawiła się pod koniec lat 90. Młody dziennikarz swoich nauczycieli cenił za dystans do siebie i poczucie humoru - do dziś widoczne w liczbie filmików na Youtube z ich udziałem.

Piszcie do nas

Entuzjastką powstania tej nietypowej księgi pamiątkowej szkoły i miasta zarazem jest szefująca „czwórce” od bieżącego roku szkolnego Katarzyna Kijewska-Południak. - Jestem z tego dumna. To szkoła o znakomitym klimacie i twórczej atmosferze - mówi pani dyrektor, planująca zwieńczenie jubileuszu wielką uroczystością w Operze Nova.

Mamy nadzieję, że z rąk do rąk będzie tam podawana publikacja, która może powstać dzięki Czytelnikom „Expressu”. Jeśli mają Państwo ochotę powspominać „czwórkę”, bo coś dla Was znaczyła ważnego, czekam na listy mailowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!