Odszedł Pan z SLD, będzie Pan startował do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej, z ramienia Inicjatywy Polskiej. Jak do tego doszło?
To nie była decyzja podjęta pod wpływem chwili, to był długi czas namysłu. W życiu człowiek dochodzi do pewnego momentu i musi zastanowić się, czy idzie dalej. Decyzję konsultowałem z wieloma osobami i dziękuje im za szczere rozmowy. Dziękuje tym, którzy powiedzieli, że to dobry wybór, ale tez tym które odniosły się krytycznie. Zamknąłem pewien rozdział, teraz otwieram nowy. Kolegom i koleżankom życzę powodzenia.
Czy wśród osób, z którymi konsultował Pan odejście był również Janusz Zemke?
Odbyliśmy taka rozmowę, właściwie było to kilka rozmów, niełatwych. Janusz Zemke powiedział, że przyjmuje do wiadomości mój wybór, on zostaje w Sojuszu Lewicy Demokratycznej i będzie wspierał partię, ja idę inną drogą.
Pojawiły się głosy, że Pana decyzja wynikała z tego, że nie dostał Pan „jedynki” na liście SLD. Czy to prawda? A może miał Pan pewność pierwszego miejsca, a mimo tego odszedł z SLD?
Nie mam takich informacji, to absolutnie nie miało wpływu na moją decyzję. Były różne rozmowy, nie chcę mówić o ich kuluarach. Zamknąłem za sobą te drzwi.
W prezydium Rady Miasta Bydgoszczy zasiada Pan z rekomendacji SLD. Czy zamierza Pan odejść ze stanowiska wiceprzewodniczącego rady?
Dziś za szybko o tym mówić, na razie przygotowujemy się do wyborów parlamentarnych. Po wyborach zdecydujemy co dalej. Na teraz nie przewiduję złożenia „dymisji” ze stanowiska wiceprzewodniczącego rady.
Flash Info - odcinek 25. Najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza
