Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inna strona życia

Miasta Kobiet
Czytanie bywa potrzebą fizjologiczną, a książka niewyczerpanym źródłem inspiracji. Z pomocą naszych rozmówczyń podpowiadamy, którą książkę warto włożyć do torebki, by mieć ją pod ręką tej zimy.

Katarzyna Kluczwajd

pracuje w Książnicy Kopernikańskiej

Czytam wszędzie - przenoszę się wówczas do książkowego świata, więc miejsce nie ma znaczenia. Robię to, żeby poznawać - także siebie. Żeby marzyć i surfować po światach wyobrażonych przez innych. Żeby ćwiczyć rozum, zmysł analizy i krytycyzmu, doskonalić język. Żeby nie zwariować… Najchętniej sięgam literaturę faktu - wszystko, co ma tło lub podtekst historyczny, ukazuje złożoność świata i naszej psychiki. Na beletrystykę ostatnio nie mam czasu. Chętnie wracam do literatury ponadczasowej, dającej możliwość odnajdowania kolejnych sensów i treści. Po pozycje Leca, Orwella czy Lema. „Bajki robotów” Stanisława Lema np. uwielbiam za genialną zabawę słowem. To tylko pozornie powrót do dziecięcej krainy bajek, ale też opis mechanizmów społecznych i historycznych. Lekturą obowiązkową powinna być „1945. Wojna i pokój” Magdaleny Grzebałkowskiej, ukazująca uniwersalizm cierpienia i ponadczasowość zła, zmuszająca do refleksji. To historia niemal dotykalna, a nawet minimum empatii sprawia, że opowiedziane tu losy żywo dotykają czytelnika, prowokują do zadawania pytań. Cenię też twórczość Hanny Krall. Natomiast za uniwersalną opowieść o życiu jako sztuce wyborów uważam „Lalkę” Bolesława Prusa.

Monika Gotlibowska

współwłaścicielka restauracji „Oberża” i „Kuranty”

Bardzo lubię pozycje prezentujące biografie kobiet, które swoim działaniem zapisały się bądź zapiszą na kartach historii. Potrzeba czytania o nich bierze się chyba z tego, że tak mało mówi się o angażowaniu się kobiet w wiele inicjatyw. Inspirują mnie one i zachęcają do pokonywania trudności na swojej drodze. Szczególnie polecam całą serię „Prawdziwych historii” wydawnictwa Znak, m.in. „Dziewczyny wojenne”, „Dziewczyny z powstania”, „Kobiety dyktatorów”. Z wielkim zainteresowaniem czytałam „Skandalistki, historie kobiet niepokornych” czy „Igły, polskie agentki, które zmieniły historię”. To historie kobiet, które wzbudzają nasz podziw i nie przestają fascynować, mimo, że w ich życiorysach pojawiają się sytuacje wywołujące niesmak. Natomiast „Róża” Róży Thun jest współczesną opowieścią o jednej z europejskich polityczek, łączącej tradycyjną rolę kobiety z działalnością społeczną i zawodową. To swoisty podręcznik dla kobiet stojących przed swoim życiowym wyzwaniem. Z beletrystyki bardzo lubię książki ze służbami specjalnymi, salą sądową czy polityką w tle. Polecam Mariusza Zielke, a z zagranicznych pisarzy Johna Grishama. Nie jest to tzw. literatura kobieca, ale dla mnie osobiście bardzo ciekawa, dostarczająca dużo rozrywki. Nie wyobrażam sobie życia bez książek. Zawsze jedna aktualnie czytana leży w sypialni przy łóżku, a reszta cierpliwie czeka na swoją kolej.

Lucyna Brzezińska-Eluszkiewicz

prowadzi dział TuCzyTam w Kamienicy 12

Czytanie to dla mnie fizjologiczna potrzeba. Czytam, bo muszę. Czuję, że to ma sens, bo pozwala zrozumieć siebie, drugiego człowieka i świat. Czytam najczęściej w łóżku lub w fotelu, przy kawie czy herbacie. Książki nie mają płci. Mogą być bardzo dobre, przeciętne lub złe. Miniona zima kojarzy mi się z zajmującymi mnie bardzo długo „Księgami Jakubowymi” Olgi Tokarczuk. Pochłonęła mnie w nich nie tyle historia Jakuba Franka, ale gęsty klimat południowo-wschodnich rubieży Rzeczypospolitej Obojga Narodów - ta wielość zapachów, kolorów, narodowości i wyznań. Bardzo lubię czytać reportaże, szczególnie pisane tak wprawnym piórem jak to robili Aleksijewicz, Kapuściński czy Krall. Twórczość tej ostatniej wprost uwielbiam. Tym, którzy nie znają jej dorobku, proponuję wydane tego roku „Sześć odcieni bieli i inne historie”, gdzie doskonale splata się początek obecności Hanny Krall w polskiej literaturze z tym, co proponowała później. Warto przeczytać również „Zdążyć przed Panem Bogiem” oraz pozycje mówiące nam więcej o samej autorce, jak „Reporterka”, będąca zbiorem dysput Jacka Antczaka z Hanną Krall i „Krall” autorstwa Wojciecha Tochmana i Mariusza Szczygła, stanowiącej rejestr inteligentnych konwersacji zaprzyjaźnionych osób z dwóch pokoleń, starych tekstów bohaterki tej książki i zdjęć.

Joanna Poziemska

właścicielka Europejskiego Centrum Doradczego CONSLIS

Uwielbiam czytać i uczyć się czegoś nowego, analizować, wyciągać wnioski. Każda książka jest dla mnie źródłem inspiracji - niezależnie, czy to naukowa, popularnonaukowa czy zwykły kryminał. Czytam zawsze, gdy mogę i zawsze do końca. Bywa, że nie potrafiąc oderwać się od książki, zarywam noc lub… przypalam obiad. Najchętniej czytam przy kominku, pod kocem, z kotem w nogach i lampką czerwonego wina w ręku. Pozycją, do której regularnie wracam, jest „Wszystko czerwone” Joanny Chmielewskiej - są w niej sceny, które czytane nawet setny raz, wywołują u mnie napady śmiechu. Mój światopogląd naprawiła „Era pięciorga” Trudy Canavan - mojej ulubionej autorki fantasy, tworzącej światy pełne magii, wciągającej fabuły i wyrazistych postaci, za którymi się tęskni po przeczytaniu książki. Lubię czytać książki biograficzne czy wywiady rzeki - i to nie tylko z ludźmi, którzy już są dla nas inspiracją. Polecam np. „Marzenia i tajemnice” Danuty Wałęsy i Piotra Abramowicza - książka ta była dla mnie odświeżającym spojrzeniem na postać Lecha Wałęsy i czasy PRL - oraz „Życie jest piosenką” Jacka Cygana - pozycję, dzięki której przeniosłam się w świat dzieciństwa. Warto sięgnąć także po książkę „Blackout” Marca Elsberga, obrazowo przedstawiającą, co się stanie ze światem, jeśli zabraknie prądu. Książka potrafi przewrócić wszystko do góry nogami. Kilka lat temu moje życie odmieniła popularnonaukowa propozycja Martina Seligmana „Optymizmu można się nauczyć”.

Jolanta Niwińska

koordynuje ogólnopolskie akcje bookcrossingu

Wobec książek jestem bezbronna, mają nade mną władzę absolutną. Czytając je, dajemy się uprowadzić w inny świat, w inny czas, odrywając się na moment od własnych, przyziemnych problemów. Dzięki literaturze poznajemy horyzonty odmiennych światów oraz literacki wachlarz postaw i systemów wartości, zdobywając zdolność modelowania swojego życia w sposób przemyślny, celowy, intensywny. Nawyk i pasję czytania przejęłam po rodzicach. Czytam wszędzie, gdzie się da. Książkę zawsze mam w torbie, noszę ze sobą, aktualnie: „Kaukaz. Wspomnienia z dwunastoletniej niewoli” Mateusza Gralewskiego. Jadąc samochodem odsłuchuję audiobooki, najczęściej na autostradzie. Najchętniej czytam po południu i wieczorem, przed snem, choćby kilka stron. Polecam najnowszą powieść Marii Nurowskiej pt. „Wariatka z Komańczy” - przeczytałam i przeczytam każdą książkę tej autorki. Sympatykom reportaży i wszystkim pragnącym dowiedzieć się czegoś więcej na temat Indii polecam książkę Pauliny Wilk „Lalki w ogniu”. Autorka dysponuje imponującą wiedzą o Indiach. Genialny styl, niesamowita narracja. Lubię twórczość Moniki Szwai. To literatura z serii lekkich, przy której można się odprężyć, pełna magii i ciepła. „Anioł w kapeluszu” nie jest wyjątkiem - polecam na leniwy wieczór z dużym kubkiem gorącej herbaty. Książkę czyta się naprawdę przyjemnie - jest pełna humoru i dobrych emocji.

Katarzyna Łukowska

właścicielka SKIN EXPERT

Czytam, kiedy tylko mam czas. Gdy pragnę poprawić sobie humor, sięgam po książkę, która mnie bawi. By się wyciszyć, wybieram ulubione powieści. Bardzo często wracam do podręczników z rozwoju osobistego i duchowego - kilka z nich odmieniło moją postawę, wzmocniło mnie psychicznie i dodało energii. Ostatnio znajoma z liceum powiedziała do mnie: „Kasiu, jesteś zupełnie inną osobą”. A ja jestem taka sama, tylko moje postrzeganie świata i ludzi się zmieniło, właśnie dzięki literaturze. Przez ostatnie pięć lat wpadały mi w ręce książki, które okazały się niezbędne. Wchodziłam do księgarni i kupowałam je intuicyjnie, by sięgnąć po nie w odpowiednim momencie. Czułam, którą książkę powinnam kupić. Czasem przez wiele miesięcy była tylko częścią biblioteki, ale po jej przeczytaniu okazywało się, że zawiera odpowiedź na pytanie, które zadawałam sobie od dłuższego czasu. Najczęściej czytam w wannie. Przy świecach, w ciszy, z ulubionym czerwonym winem. Nic nie może mnie rozpraszać. Jestem osobą bardzo aktywną zawodowo, dlatego celebruję chwile, gdy mogę zrównoważyć pęd życia. Znaczącą rolę odegrały dla mnie książki: „Przebudzenie” Anthonego de Mello, „Alchemik” Paulo Coelho, „Księga kodów podświadomości” Beaty Pawlikowskiej, „Magia kobieca” Alli Alicji Chrzanowskiej. Natomiast biografia Heleny Rubinstein zmieniła mnie w kobietę, dla której nie ma rzeczy niemożliwych. „Helena Rubinstein. Kobieta, która wymyśliła piękno” autorstwa Michele Fitoussi fascynuje, irytuje, bawi, budzi podziw i szacunek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!