Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Impas w Brukseli. Brak zgody na Fransa Timmermansa. Czy będzie tajne głosowanie?

Katarzyna Stańko
Katarzyna Stańko
East News/AP
Przywódcy państw i rządów krajów Unii Europejskiej podczas trwającego od trzech dni szczytu w Brukseli nie wypracowali porozumienia w sprawie podziału unijnych stanowisk.

Dla Polski, Włoch, Irlandii, Estonii, Litwy, Łotwy, Czech, Słowacji i Węgier kandydaturą nie do zaakceptowania jest Frans Timmermans typowany przez Francję, Niemcy oraz Holandię na szefa Komisji Europejskiej. 19 godzin negocjacji nie przyniosły efektu. Rozmowy mają zostać wznowione dzisiaj przed południem. Niewykluczone, że w przypadku braku kompromisu dojdzie do głosowania.

Tak długiego szczytu nie było od lipca 2015 r, kiedy obradowano w sprawie kryzysu greckiego. Rozmowy o obsadzie najważniejszych unijnych stanowisk prowadzono już podczas niedawnego szczytu G20 w Osace.

Według przecieków z Brukseli na czele Komisji Europejskiej największe kraje UE: Francja, Niemcy, Hiszpania oraz mniejsza Holandia forsują na szefa KE socjaldemokratę Fransa Timmermansa, wysokim przedstawicielem Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa mianowałoby belgijskiego premiera, liberała Charles'a Michela, a kandydat Europejskiej Partii Ludowej (EPL) Manfred Weber miałby otrzymać stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.

- Donald Tusk jest koordynatorem tego procesu. Wysłuchuje wszystkich zdań i komunikuje innym, ile głosów może paść. Próbuje stworzyć jakąś większość - na razie bez skutku – relacjonował przebieg szczytu europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski. Zdaniem Saryusza-Wolskiego Donald Tusk w tych działaniach nie jest bezstronnym arbitrem. - Stanął po stronie grupy popierającej Fransa Timmermansa – mówił Saryusz Wolski w Polskim Radiu 24.

Michał Dworczyk, szef Kancelarii Premiera komentując szczyt mówił, że na Polskę oraz kraje Grupy Wyszehradzkiej sprzeciwiające się wyborowi Timmermansa wywierana jest bardzo mocna presja. Byłoby fatalne, gdyby wywieranie presji doprowadziło do rozstrzygnięcia – mówił dzisiaj Dworczyk w I Programie Polskiego Radia. - Polska ma sojuszników w rozmowach na temat szefa Komisji Europejskiej. Polska nie walczy o sprawy wyłącznie naszego kraju, ale myślimy o całym regionie, myślimy o pewnej wrażliwości Europy Środkowo-Wschodniej, która powinna być uwzględniana przy podejmowaniu decyzji w Unii Europejskiej – mówił Dworczyk.

Timmermans na stanowisku szefa KE to zapowiedź trudnej współpracy pomiędzy Warszawą a Brukselą. To właśnie wiceprzewodniczący KE poprzedniej kadencji doprowadził do uruchomienia przeciwko Polsce procedury przewidzianej art. 7, która w skrajnym scenariuszu przewiduje nałożenie na kraj członkowski poważnych obostrzeń, z pozbawieniem prawa głosu włącznie. Wybór Timmermansa może oznaczać, że spór o praworządność stanie wysoko na agendzie, a polski rząd liczył na jego zakończenie po majowych wyborach do europarlamentu. Zdaniem europoseł Jadwigi Wiśniewskiej z PiS Frans Timmermans jest "człowiekiem walki i agresji, który konfliktuje" jego kandydatura nie byłaby dobrym wyborem dla Polski.

Skąd problem z porozumieniem 28 państw? Po majowych wyborach do PE pojawiły się nowe frakcje w PE. Duopol chadeków i socjalistów został rozbity, a większe wpływy zdobyli liberałowie, Zieloni i skrajna prawica. Ponadto, przy wyborze szefów instytucji UE Rada Europejska chce uwzględnić równowagę geograficzną, płci oraz pogodzić interesy państw i europejskich partii politycznych. Doszło do konfliktu między Angelą Merkel oraz chadekami z Europejskiej Partii Ludowej, którzy sprzeciwiają się wyborowi Timmermansa. Komentatorzy francuskich mediów podkreślają tutaj rolę węgierskiego premiera Orbana, który dla którego mianowanie Timmermansa byłoby "historycznym błędem" i "upokorzeniem", a partia Orbana jest członkiem chadeckiej EPL.

Polska zaproponowała utajnienie głosowania nad wyborem szefa KE. To, że nie zapadła decyzja o zakończeniu szczytu oznacza, że unijni przywódcy chcą dzisiaj podjąć decyzję w sprawie obsady stanowisk. 2 lipca Parlament Europejski zaplanował wybór swoich władz, w tym przewodniczącego. Liderzy państw nie chcą oddawać inicjatywy europosłom, co oznaczałoby wzrost roli Parlamentu Europejskiego. W tajnym głosowaniu sytuacja w europarlamencie może się wymknąć spod kontroli największych graczy unijnych, mogą dzisiaj wymusić jawność głosowania – komentuje europoseł PiS Ryszard Czarnecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Impas w Brukseli. Brak zgody na Fransa Timmermansa. Czy będzie tajne głosowanie? - Portal i.pl