Sobotnie trzęsienie ziemi w Pakistanie było najsilniejszym od stu lat. Świat stara się pomóc jego ofiarom. Sprawdziliśmy, czy bydgoszczanie spieszą z pomocą ofiarom kataklizmów.
<!** Image 2 align=right alt="Image 7159" >- Nie wiemy jeszcze, czy PCK włączy się do akcji pomocy ofiarom trzęsienia ziemi. Nasze działania zależą od zarządu głównego w Warszawie. Wszystko jest bardzo scentralizowane i podlega wielu administracyjnym procedurom. Na nasze międzynarodowe akcje zgodę musi wyrazić też MSWiA - twierdzi Aleksander Filuk, dyrektor kujawsko-pomorskiego zarządu okręgowego Polskiego Czerwonego Krzyża.
Na własnym podwórku
Pracownicy bydgoskiego PCK przyznają jednak, że akcje wspierające odległe kraje nie cieszą się dużym zainteresowaniem mieszkańców naszego województwa.
- Jeszcze parę lat temu takie kampanie wzbudzały sporo emocji i spotykały się z dużym odzewem ze strony społeczeństwa. Teraz jednak sytuacja się zmieniła. Wpłaty są sporadyczne i coraz niższe. Co jakiś czas nasi wolontariusze słyszą też zarzuty, że jak mogą pomagać obcym, skoro w naszym kraju jest taka bieda - tłumaczy Aleksander Filuk. Również pracownicy Caritas diecezji bydgoskiej twierdzą, że mieszkańcy naszego miasta nie są zbyt hojni. - Jeśli chodzi o zbiórki pieniędzy, to na tle innych diecezji wypadamy słabo. Gdy zbieraliśmy datki na ofiary w Biesłanie, Osetii czy poszkodowanych podczas tsunami, słyszeliśmy też, niestety, sugestie, że najpierw takie akcje powinniśmy organizować na rzecz lokalnych placówek - twierdzi dyrektor Caritas diecezji bydgoskiej, ksiądz Wojciech Przybyła.
Na brak odzewu nie narzeka jednak Polska Akcja Humanitarna.
Silikonowe opaski
- Zbiórki pieniędzy na ofiary kataklizmów spotykają się ze sporym zainteresowaniem Polaków. Na poszkodowanych przez tsunami czy dla mieszkańców Biesłanu przekazywano nam pokaźne sumy. W takich przypadkach jest jednak potrzebna długofalowa pomoc. Niestety, gdy wiadomości o akcji znikają z mediów, spada też zainteresowanie pomocą - twierdzi Joanna Oberlan, p.o. dyrektora biura pomorskiego Polskiej Akcji Humanitarnej.
Nie wszyscy są zainteresowani wpłatami pieniędzy na konto. By dotrzeć do szerszych grup społeczeństwa, PAH organizuje również zbiórki za pomocą SMS-ów. Ostatnio prowadzi też cieszącą się dużym powodzeniem „Kampanię wodną”, podczas której sprzedaje modne ostatnio silikonowe opaski na rękę, a zarobione pieniądze przeznacza na wodę pitną dla mieszkańców, m.in., Sri Lanki.