Rozmowę z prezes KS Toruń opublikowaliśmy w wydaniu czwartkowym. Ilona Termińska stwierdziła w niej, że przenosiny klubowych pomieszczeń biurowych ze stadionu do budynku przy ul. Dąbrowskiego wiążą się z koniecznością szukania oszczędności. Według Termińskiej wzrost kosztów pozostania klubu na Motoarenie wynosiłby 11,8 % od każdej umowy najmu, nie mówiąc już o refakturowaniu kosztów, jakie KST ponosił za media - w tym przypadku, zdaniem prezes klubu, w ogóle brakowało dostatecznie jasnej oferty.
Polecamy
Ilona Termińska stwierdziła również, że na linii klub-władze miasta brakuje odpowiedniej komunikacji. "Dobrze byłoby móc się lepiej porozumiewać i budować coś razem" - mówiła prezes KS Toruń.
Po publikacji wywiadu otrzymaliśmy stanowisko miasta podpisane przez Aleksandrę Iżycką, rzeczniczkę prezydenta Michała Zaleskiego.
W nawiązaniu do publikacji "Brakuje komunikacji z miastem" ("Nowości", 5-6.01.2023) przedstawiam fakty dot. kosztów i komunikacji na linii klub-miasto, na podstawie których czytelnik sam może ocenić, czy uzasadniony jest zarzut „braku komunikacji” stawiany Gminie Miasta Toruń przez panią prezes KS Toruń Ilonę Termińską.
Po pierwsze, należy zaznaczyć, że miasto i klub żużlowy łączyły do końca 2022 roku w sumie cztery umowy obejmujące: 1) wynajem biur, 2) wynajem sklepu dla fanów – tzw. fan shopu, 3) wynajem parku maszyn, 4) wynajem toru. Z końcem 2022 roku właściciele klubu wypowiedzieli miastu jedną z czterech umów – tę na wynajem powierzchni biurowej, opiewającą na kwotę 87 tys. zł. Nie powinien dziwić fakt, że właściciele klubu będąc jednocześnie dysponentem własnych powierzchni biurowych w centrum miasta podjęli uzasadnioną ekonomicznie decyzję o rezygnacji z wynajmu biur od gminy. U podstaw takiej decyzji leży zapewne redukcja kosztów, o której wspomina w wywiadzie pani prezes.
Polecamy
Zgodnie z podpisaną umową klub za wynajem biur płacił w 2022 roku niespełna 90 tys. zł, a po podwyżce (ok. 8%, czyli dużo mniej niż wskaźnik inflacji) od stycznia 2023 r. miał płacić 96 tys. zł. Co więcej, nieprawdą jest, że [cyt.] "ze strony miasta dostaliśmy tylko jednostronnie podpisane umowy z informacją o podwyżkach" (takie słowa padają w opublikowanym wywiadzie), bo to klub, a nie miasto wypowiedział umowę. Klub nie wykazywał żadnej woli negocjowania stawek, zaakceptował stawki na wynajem parku maszyn i fan shopu, natomiast nie podpisał umowy na pozostałą część biur, do czego miał pełne prawo. Umowa na wynajem powierzchni biurowych została zakończona, natomiast pozostałe trzy obowiązują.
Po drugie, tylko w 2022 roku przedstawiciele miasta, w tym prezydent i jego zastępca, spotkali się z władzami klubu ośmiokrotnie w sposób bezpośredni. Były też liczne kontakty elektroniczne i telefoniczne. Warto nadmienić, że za każdym razem, kiedy klub prosił o bezpośrednie spotkanie, to ono się odbywało – z udziałem prezydenta lub jego zastępcy. Spotkania odbyły się w styczniu, maju, czerwcu, lipcu (4x). Dodatkowo rozmawialiśmy z klubem, podczas posiedzenia rady nadzorczej w lipcu i grudniu (2x) oraz dwukrotnie we wrześniu, w związku z organizacją SGP. To dowodzi, że komunikacja na linii miasto-klub odbywała się w sposób regularny.
Reasumując, współpraca pomiędzy klubem a miastem nadal trwa, tylko biura klubu, decyzją właściciela, od stycznia 2023 zostały przeniesione. Przypomnę, że Motoarena została wybudowana w 2009 roku, a prezydent Torunia Michał Zaleski był gorącym zwolennikiem tej inwestycji. W kolejnych latach ten sam prezydent doprowadził do tego, że w Toruniu co roku odbywa się cykl turniejów Grand Prix na żużlu, dzięki czemu do naszego miasta zjeżdżają rzesze kibiców z całego świata, a przedsiębiorcy czerpią zyski z wynajmowanych hoteli, restauracji itp.
Aleksandra Iżycka
rzecznik prasowy prezydenta Torunia
Polecamy
