Spis treści
– Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w kwietniu 2023 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 14,7 proc., a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,7 proc. – poinformował w piątek Główny Urząd Statystyczny.
– Inflacja pozostanie dwucyfrowa przez większą część roku. Spodziewamy się, że na koniec roku dalej będzie zbliżona do 9 proc. Spadek cen żywności i energii będzie znaczący, jednak ceny usług wciąż będą rosnąć w tempie przekraczającym 10 proc. – szacują eksperci polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Odczyt wypadł poniżej rynkowych prognoz
– Inflacja w Polsce szczyt na poziomie 18,4 proc. r/r odnotowała w lutym. W marcu wzrost cen konsumenckich wyhamował do 16,2 proc. r/r, a w kwietniu obniżył się do 14,7 proc. r/r. Odczyt wypadł poniżej rynkowych prognoz po raz piąty w minionym półroczu – zauważa w przesłanym nam komentarzu Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Jak tłumaczy, „trwa najbardziej gwałtowna faza dezinflacji, w której pierwsze skrzypce grają efekty bazy statystycznej związane z ubiegłorocznymi silnymi skokami cen po napaści Rosji na Ukrainę". Zdaniem eksperta, na koniec kwartału inflacja powinna wynosić nieco ponad 12 proc. r/r, lecz w grudniu wciąż może być niebezpiecznie blisko wartości dwucyfrowych.
– Z tego względu nie widzimy przestrzeni do rozpoczęcia przez RPP w 2023 r. obniżek stóp procentowych z obecnego pułapu 6,75 proc. – przewiduje Sawicki.
– Presja inflacyjna pozostaje mocna, ceny od początku roku zdążyły się podnieść już o ponad 5,5 proc. W kwietniu wskaźnik CPI przybrał jednak wartość o 0,7 proc. wyższą niż w marcu, co oznacza że podniósł się znacznie słabiej niż miało to miejsce w pierwszym kwartale. Przyczynił się do tego słabszy niż poprzednie skok cen żywności, które wzrosły o 0,5 proc. m/m. W nadchodzących miesiącach, biorąc pod uwagę tendencje globalne, czy np. kształtowanie się cen nawozów, kategoria ta powinna przyczyniać się do wygasania inflacji. Podobnie jak w poprzednio, obniżyły się ceny paliw i energii – wyjaśnia.
Sawicki podkreśla, że „niezmiennie problemem natomiast pozostaje niebezpiecznie rozpędzona inflacja bazowa", której roczna dynamika „nie chce zawracać i prawdopodobnie utrzymała rekordową wartość 12,3 proc. r/r". – Szczyt wskaźnika, który ostatni raz obniżył się w połowie 2021 r., jest już blisko – dodaje.
– Jednak dynamika przekraczająca 10 proc. będzie utrzymywać się przez kolejne kilka miesięcy. Inflacja bazowa i newralgiczne na całym świecie ceny usług będą kluczowe dla tempa dezinflacji. Biorąc pod uwagę ich impet przy zapaści konsumpcji (w pierwszym kwartale mogła zanotować spadek o ponad 2,5 proc. r/r) i perspektywę stopniowego odbijania tempa wzrostu i popytu w dalszej części roku, wzrost cen zapewne długo nie będzie dawał za wygraną – podsumowuje.
Dwie podwyżki płacy minimalnej w 2023 roku z powodu inflacji
W tym roku przewidziano dwie podwyżki płacy minimalnej. Dwukrotny wzrost płacy minimalnej w ciągu roku to efekt wysokiej inflacji. Pierwsza z nich miała miejsce w styczniu 2023 roku – płaca minimalna wzrosła do 3490 zł. Co oznacza podwyżkę o 480 zł w porównaniu do roku ubiegłego. Natomiast minimalna stawka godzinowa wynosi z kolei 22,80 zł.
Kolejna podwyżka płacy minimalnej czeka nas w okresie wakacyjnym. Od 1 lipca br. najniższe wynagrodzenie wzrośnie do 3600 zł brutto. To z kolei więcej o 590 zł, czyli 19,6 proc. w stosunku do minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w roku ubiegłym. Natomiast minimalna stawka godzinowa wzrośnie natomiast do 23,50 zł. To o 3,80 zł więcej niż w roku poprzednim.
