Wzrost cen, nie tylko w branży turystycznej, jest pokłosiem zarówno pandemii, jak i rosnącej inflacji, kosztów paliwa czy trwającej obecnie w Ukrainie wojny. W związku z tym, wiele osób nie podjęło jeszcze ostatecznej decyzji dotyczącej letniego urlopu.
– W serwisie Travelist.pl odnotowaliśmy aż 25-procentowy wzrost średniej wartości rezerwacji na okres wakacyjny względem 2019 r. Mowa tu o konieczności dopłacenia w lipcu nawet 700 zł. Jeżeli chodzi o czerwiec i sierpień, jest to kolejno 600 i 650 zł – mówi Wioletta Kleczka, Travelist.pl.
Podobnego zdania jest Paweł Majtkowski, analityk rynków eToro w Polsce, który w swojej analizie prognozuje, że zbliżające się wakacje będą dla większości podróżujących Polaków najdroższe w historii. – Dotyczy to zarówno tych, którzy wyjadą na odpoczynek za granicę, jak i tych wypoczywających w Polsce. W turystów uderza słaby złoty i globalna inflacja. Nawet pozostanie w domu nie gwarantuje ucieczki od drożyzny, bo to Polska jest jednym z krajów, gdzie ceny rosną najmocniej – wskazuje.
Według danych Travelist.pl jeszcze przed pandemią, czyli w 2019 r. sprzedaż pobytów wakacyjnych była o 40 proc. wyższa niż obecnie. Spadek zainteresowania letnimi wyjazdami jest więc spory, ale – bazując na wcześniejszych doświadczeniach – eksperci portalu spodziewają się, że Polacy zaczną dokonywać rezerwacji tuż przed planowanymi urlopami. Tegoroczna majówka pokazała, że trend last minute jest mocno widoczny – 21 proc. wyjeżdżających na długi weekend zdecydowało się na podróż nie mniej niż 14 dni przed jej rozpoczęciem.
Jak uniknąć wysokich cen?
Wyższe niż dotychczas koszty związane z urlopem wakacyjnym mogą zniechęcać turystów do podróżowania. Warto pamiętać, że ci, którzy na wczasy wybierają się z dziećmi, nadal mają możliwość skorzystania z bonu turystycznego. W połowie maja dane pochodzące z ZUS-u potwierdziły, że do zrealizowania pozostaje wciąż spora pula.
Do tej pory wykorzystano częściowo 789 tys. bonów, natomiast aż milion świadczeń nadal nie zostało aktywowanych. Dobrze rozejrzeć się za ofertą urlopu już teraz, bo zeszły rok pokazał, że najwięcej turystów wykorzystywało bony właśnie latem, a dodatkowo ich ważność ma upłynąć 30 września.
Należy zwrócić również uwagę na udogodnienia, jakie oferują portale rezerwacyjne. Wśród nich jest m.in. możliwość bezpłatnego anulowania wyjazdu czy zmiany dat pobytu. Warto zatem pomyśleć o rezerwacji wcześniej i zapewnić sobie ewentualny margines zmian, a nie zostawiać decyzję na ostatnią chwilę. Tym bardziej, że taniej już na pewno nie będzie.
– Jak przewidują specjaliści Polskiego Instytutu Ekonomicznego, szybująca w górę inflacja swój szczyt ma osiągnąć właśnie w czasie wakacji – wskazano.
Wreszcie mając świadomość, że najwyższa średnia wartość transakcji dotyczy lipca, warto rozważyć udanie się na wczasy jeszcze w czerwcu, który jest ok. 30 proc. tańczy niż lipiec i ok. 27 proc. niż sierpień. Wówczas wzrost cen będzie stosunkowo mniej bolesny dla portfeli turystów.
- Te zawody mogą zniknąć z rynku pracy. Chodzi nawet o 7 na 10 pracowników
- Ważna decyzja dla kredytobiorców w sprawie stóp procentowych. Co z kredytami?
- W tych zawodach nastąpi spora redukcja etatów. "Większość będzie się musiała zmienić"
- Ważna zmiana dla telewidzów w Polsce. Nastąpiło kolejne wyłączenie
