20 rok z rzędu LOTTO Bydgostia WSG jest najlepszym klubem wioślarskim w kraju. Wczoraj odbyło się podsumowanie sezonu i wręczenie nagród za największe osiągnięcia.
Uroczyste spotkanie odbyło się w Miejskim Centrum Kultury. To był wyjątkowo udany sezon dla klubu, którego przystań mieści się przy ul. Żupy 4. Spośród wielu sukcesów wymieńmy tylko kilka najważniejszych - brązowy medali igrzysk olimpijskich Magdaleny Fularczyk-Kozłowskiej w dwójce podwójnej, złoty medal mistrzostw świata Magdaleny Kemnitz na mistrzostwach świata w Płowdiw, mistrzostwo Europy w ósemce ze sternikiem w Varese i 7. miejsce na igrzyskach Mikołaja Burdy i Piotra Hojki. Wczoraj m.in. wymienieni otrzymali nagrody ufundowane przez sponsorów klubu. Najwyższą - czek na 100.000 zł otrzymała od Totalizatora Sportowego Magdalena Fularczyk-Kozłowska i jej trener klubowy i jednocześnie mąż Michał Kozłowski - 50.000 zł.<!** reklama>
Główną gwiazdą wieczoru był jednak dwukrotny mistrz olimpijski Robert Sycz, który wczoraj oficjalnie ogłosił zakończenie kariery.
- Fajnie byłoby zejść ze sceny niepokonanym - mówił Sycz. - Założyłem sobie, że wystartuję jeszcze na igrzyskach w Pekinie i Londynie. Nie udało się. Schodzę ze sceny pokonany - mówił ze wzruszeniem.
Wypełniona po brzegi sala miała jednak inne zdanie, a kibice oklaskami podziękowali wielkiemu sportowcowi i mistrzowi.
- Z Robertem jestem blisko związany - mówił Ryszard Stadniuk. - W roku kiedy zdobył pierwszy tytuł mistrza świata w 1997 roku zostałem wybrany na prezesa Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich. Robert nie odchodzi jako przegrany. Cechą wielkiego sportowca jest sztuka przetrwania, także w najtrudniejszych momentach. On pokazał, że ma charakter i walczy do końca. W życiu wybrał to co najbardziej lubi i kocha.
Mistrz na mecie
- Robert Sycz urodził się 15 listopada 1973 r. Zawodnik klubu LOTTO Bydgostia WSG.
- Jest najbardziej utytułowanym polskim wioślarzem w historii - dwa złote medale igrzysk olimpijskich i 6 z mistrzostw świata (2, 3. 1). Największe sukcesy odnosił w dwójcepodwójnej wagi lekkiej wspólnie z Tomaszem Kucharskim.
Zobacz galerię: Ikona polskiego sportu, Robert Sycz, kończy karierę