Iga Świątek (WTA 2.) jest najgorętszym nazwiskiem w światowym tenisie w ostatnich dniach. Po tym jak karierę zakończyła liderka rankingu WTA Ashleigh Barty, Polka dokonała formalności, wygrała kolejne spotkanie i zapewniła sobie awans na pierwsze miejsce w zestawieniu najlepszych tenisistek na świecie. Oficjalnie numerem jeden zostanie 4 kwietnia, tymczasem wciąż rywalizuje w turnieju WTA w Miami.
W 1/8 finału trafiła na Amerykankę Cori Gauff (WTA 17.). 20-letnia Świątek pokonała ją w godzinę i 17 minut, wygrywając sety 6:3 i 6:1. Dla tenisistki z Raszyna było to 14. zwycięstwo z rzędu! Jej poprzednia seria zakończyła się na dziesięciu triumfach.
- Jestem zadowolona z tego, że moja dobra formy się utrzymuje. Pierwszy raz w karierze mam taką serię zwycięstw, więc nie mam pojęcia, gdzie jest mój limit. Wolę myśleć, że go nie ma! - stwierdziła po meczu w rozmowie z organizatorami Świątek. - Ostatnia noc była trudna, regeneracja przy tak napiętym terminarzu jest trudna, ale cieszę się, że potrafiłam się od tego odciąć i przygotować się do spotkania - wspominała krótki odstęp czasu od starcia poprzedniej rundy z Madison Brengle (WTA 59.), które miało miejsce kilkanaście godzin wcześniej.
W ćwierćfinale turnieju WTA w Miami Świątek zmierzy się z Petrą Kvitovą (WTA 32.). Dwukrotna zwyciężczyni Wimbledonu i była wiceliderka światowego rankingu w ostatnim meczu wygrała z Rosjanką Weroniką Kudiermietową 7:6(7-5), 6:4. Spotkanie ma odbyć się w środę o godz. 16 czasu polskiego. Transmisja w Canal+ Sport.
