French Open. Ćwierćfinał: Iga Świątek - Coco Gauff
Iga Świątek - Coco Gauff 2:0 (6:4, 6:2)
Koniec! Świątek przełamała Gauff, wygrywa mecz 6:4, 6:2 i melduje się w półfinale Rolanda Garrosa!
Iga Świątek - Coco Gauff 1:0 (6:4, 5:2)
Świątek jeden gem od półfinału French Open!
Iga Świątek - Coco Gauff 1:0 (6:4, 4:2)
I jest przełamanie! Świątek agresywnie zagrała w tym gemie i się opłaciło! Półfinał Rolanda Garrosa na wyciągnięcie ręki!
Iga Świątek - Coco Gauff 1:0 (6:4, 3:2)
Równie przyjemny gem dla Świątek. Polka oddała tylko jedną piłkę rywalce. Zmiana stron
Iga Świątek - Coco Gauff 1:0 (6:4, 2:2)
Gauff doprowadza do wyrównania w bardzo łatwym i przyjemnym gemie. Amerykanka wygrywa go do zera
Iga Świątek - Coco Gauff 1:0 (6:4, 2:1)
Świątek uciekła katowi spod toporu! Gauff wyszła na prowadzenie 15:40, a następnie miała przewagę, ale Polka wytrzymała jej napór i obroniła swoje podanie! Amerykanka nie wykorzystała aż trzech break-pointów! Jak mawia piłkarski klasyk "niewykorzystane sytuacje lubią się mścić"...
Iga Świątek - Coco Gauff 1:0 (6:4, 1:1)
Amerykanka chce poprawić swój serwis względem poprzedniego seta. Na razie to się jej udaje. Świątek wygrała tylko jedną piłkę w tym gemie i mamy 1:1.
Iga Świątek - Coco Gauff 1:0 (6:4, 1:0)
Udany początek 2. seta dla Polki. Świątek bez większych problemów wychodzi na prowadzenie
Iga Świątek - Coco Gauff 1:0, 6:4
I jest w końcu przełamanie! Świątek wyszła na prowadzenie 0:40 i wykorzystała pierwszą z trzech piłek setowych. Polka wygrywa pierwszego seta 6:4!
Iga Świątek - Coco Gauff 0:0, 5:4
Gauff dwukrotnie prowadziła (0:15 i 15:30), ale Świątek nie panikowała i konsekwencją wygrała tego gema. Po dwóch z rzędu przełamaniach to 4. gem obroniony z rzędu w tym meczu.
Iga Świątek - Coco Gauff 0:0, 4:4
Gauff pokazała teraz charakter! Świątek nie wykorzystała szansy na przełamanie, a Amerykance udało się utrzymać swoje podanie! Polka popełnia coraz więcej niewymuszonych błędów (11 do 9 Gauff)
Iga Świątek - Coco Gauff 0:0, 4:3
Szybki gem dla Świątek "na sucho" i Polka odzyskuje prowadzenie
Iga Świątek - Coco Gauff 0:0, 3:3
Gauff obroniła swoje podanie. Amerykanka doprowadza do remisu 3:3.
Iga Świątek - Coco Gauff 0:0, 3:2
Obie Panie grają bardzo agresywnie. Z 30 rozegranych do tej pory punktów aż 20 kończyło się winnerem lub niewymuszonym błędem.
Iga Świątek - Coco Gauff 0:0, 3:2
Po 5. gemach Świątek zdecydowanie wygrywa batalię serwisową. Polka trafia 65 procent swoich pierwszych prób i wygrywa 55 procent z nich, podczas gdy Gauff trafia ledwie co trzeci serwis i tyle samo punktów po nim zdobywa.
Iga Świątek - Coco Gauff 0:0, 3:2
Gauff wraca do meczu! Amerykanka wyszła na prowadzenie 15:40 przy serwisie Polki i za drugim break-pointem ją przełamała. Jeśli obroni swój serwis po zmianie stron to będzie już remis.
Iga Świątek - Coco Gauff 0:0, 3:1
I mamy pierwsze przełamanie w tym spotkaniu! Gauff nie może znaleźć swojego serwisu i przegrała własnego gema serwisowego do zera!
Iga Świątek - Coco Gauff 0:0, 2:1
Świątek broni swoje podanie, ale było nerwowo. Gauff dwukrotnie prowadziła w gemie zanim Polka wygrała trzy kolejne piłki by objąć prowadzenie 2:1. Przed nami krótka przerwa i zmiana stron
Iga Świątek - Coco Gauff 0:0, 1:1
Amerykanka w podobnym stylu wygrywa swój serwis, ale jej pierwsze podanie na razie niepokoi - trafiła tylko jedną z pierwszych pięciu prób w karo.
Iga Świątek - Coco Gauff 0:0, 1:0
Otwierający gem dla Polki. Świątek wygrała cztery z pięciu piłek po swoim serwisie i obejmuje prowadzenie w meczu
Iga Świątek - Coco Gauff
I zaczynamy ćwierćfinał French Open!
W tegorocznym French Open Świątek oddała bowiem zaledwie dziewięć gemów, a na pozycji nr 1 na świecie utrzymuje się nieprzerwanie od 62 tygodni. Z kolei Amerykanka Gauff, która w październiku 2022 była 4. na liście WTA, obecnie plasuje się dwie pozycje niżej.
Jeśli Świątek wygra dziś z Cori Gauff, to kolejną rywalką polskiej tenisistki będzie wcześniej wspomniana Beatriz Haddad Maia. Rozstawiona z numerem 14. Brazylijka zameldowała się już w półfinale
Świątek grała z Gauff wcześniej sześć razy i odniosła sześć zwycięstw, m.in. w finale ubiegłorocznego French Open. W żadnym spotkaniu Polka nie straciła seta.
Na otwarcie tegorocznej edycji Świątek wygrała z Hiszpanką Cristiną Bucsą 6:4, 6:0, a w 2. rundzie w takim samym stosunku pokonała Amerykankę Claire Liu. W 3. natomiast nie dała szans Chince Xinyu Wang, wygrywając 6:0, 6:0. Mecz 1/8 finału trwał tylko 31 minut z powodu kreczu Ukrainki Łesi Curenki przy stanie 5:1 dla Polki w pierwszym secie.
Przed chwilą zakończył się pierwszy ćwierćfinał: Brazylijka Beatriz Maia Haddad pokonała Ons Jabeur 2:1 (3:6, 7:6, 6:1). A to oznacza, że już za chwilę zobaczymy na korcie Igę Świątek i Coco Gauff.
Iga Świątek - Coco Gauff
Świątek grała z Gauff wcześniej sześć razy i odniosła sześć zwycięstw, m.in. w finale ubiegłorocznego French Open. W żadnym spotkaniu Polka nie straciła seta.
W Paryżu Świątek broni tytułu wywalczonego rok temu. W stolicy Francji najlepsza była także w 2020 roku.
Na otwarcie tegorocznej edycji wygrała z Hiszpanką Cristiną Bucsą 6:4, 6:0, a w 2. rundzie w takim samym stosunku pokonała Amerykankę Claire Liu. W 3. natomiast nie dała szans Chince Xinyu Wang, wygrywając 6:0, 6:0. Mecz 1/8 finału trwał tylko 31 minut z powodu kreczu Ukrainki Łesi Curenki przy stanie 5:1 dla Polki w pierwszym secie.
Kim jest Coco Gauff?
Cori "Coco" Gauff to cudowne dziecko amerykańskiego tenisa i wielka - choć wciąż jeszcze niespełniona - nadzieja na nawiązanie do sukcesów Sereny czy Venus Williams.
Od samego początku była skazana na tenis. Urodziła się w Atlancie, ale kiedy miała siedem lat rodzice, którzy sami uprawiali sport na poziomie akademickim, przeprowadzili się na Florydę, aby córka miała lepsze warunki do trenowania. Ojciec zrezygnował z pracy w służbie zdrowia i zajął się jej treningami. Matka - nauczycielka z wykształcenia - była odpowiedzialna za jej edukację z domu. Liczył się tylko tenis.
W wieku 10 lat Coco otrzymała stypendium na pobyt w prestiżowej akademii tenisowej Patricka Mouratoglou (przez 10 lat prowadził Serenę Williams) we Francji. W juniorskich turniejach ITF zaczęła grać jako trzynastolatka i od razu zgłosiła akces do zadomowienia się w czołówce, bo w 2017 doszła do finału US Open. Rok później - po triumfie na Roland Garros - wdrapała się na szczyt juniorskiego rankingu.
Rok 2019 przyniósł jej przenosiny do touru seniorek i drugiego trenera, bo do jej ojca dołączył francuski szkoleniowiec Jean-Christophe Faurel. Obiecująca postawa w pierwszych turniejach WTA sprawiła, że dostała dziką kartę od organizatorów Wimbledonu, gdzie w pierwszej rundzie sprawiła sensację, eliminując jedną ze swoich idolek Venus Williams. Ostatecznie - zanim wyjechała z Paryża - wygrała tam jeszcze dwa spotkania.
Stolica Francji i French Open kojarzą jej się bardzo dobrze, bo to właśnie tam w edycji 2022 odprawiła z kwitkiem sześć rywalek i awansowała do swojego pierwszego (i jedynego jak dotychczas) wielkoszlemowego finału.
Na jej drodze stanęła rozpędzona Iga Świątek, która przed tym spotkaniem wygrała 34 mecze z rzędu. Polsko-amerykański finał trwał zaledwie 68 minut i zakończył się wygraną Świątek 6:1, 6:3.
Mimo sporego sukcesu nastolatka z USA mocno przeżyła porażkę. Po ostatniej wymianie skryła głowę pod ręcznikiem i zaczęła płakać. Nie pomogło pocieszanie przez dyrektorkę turnieju Amelie Mauresmo. Potem łzy popłynęły jeszcze dwukrotnie: podczas ceremonii wręczania nagród oraz na konferencji prasowej. “Przepraszam, że nie dałam dziś rady tego wygrać. Iga była po prostu zbyt dobra” - mówiła ocierając twarz.
W środę w Paryżu znów na jej drodze stanie Świątek, choć tym razem stawką będzie półfinał. Na konferencji prasowej po poniedziałkowej wygranej ze Słowaczką Anną Karoliną Schmiedlova w 4. rundzie Gauff wyznała, że zdawała sobie sprawę, że prędzej czy później trafi na Polkę, bo już przed turniejem przewidywała, że obie powinny spisywać się w nim dobrze.
“Niemal tchórzostwem byłoby stwierdzenie, że ktoś nie chce się mierzyć z takim wyzwaniem. Ja jestem gotowa. Aby być najlepszą, musisz pokonać najlepszych. Nie chcę, aby ubiegłoroczny finał był moim szczytem. Chcę wdrapać się wyżej" - podkreślała.
O siódmym starciu Gauff ze Świątek pisały we wtorek niemal wszystkie czołowe amerykańskie dzienniki. W "The Wall Street Journal" można przeczytać, że lekkim paradoksem jest fakt, że Gauff najbardziej pragnie sprawdzić się właśnie na tle Polki. Wynika to bowiem z tego, że sześć poprzednich gier między tymi zawodniczkami kończyły się triumfami raszynianki, która nie oddała w nich choćby seta.
Najbardziej wyrównanym pojedynkiem był półfinał w Rzymie w 2021, w którym Świątek wygrała 7:6 (7-3) 6:3.
"Washington Post" także zwracał uwagę, że stojące przed Gauff zadanie jest piekielnie trudne.
W tegorocznym French Open Świątek oddała bowiem zaledwie dziewięć gemów, a na pozycji nr 1 na świecie utrzymuje się nieprzerwanie od 62 tygodni. Z kolei Amerykanka, która w październiku 2022 była 4. na liście WTA, obecnie plasuje się dwie pozycje niżej.
“Nie przywiązuję wagi do pozycji w rankingu. Oczywiście moment, w którym wskoczyłam do Top10 był fajny, ale ja nigdy nie chciałam na tym poprzestać. Moim celem jest bycie numerem jeden, a to nastąpi jeśli będę wygrywać Wielkie Szlemy" - wyjaśnia Gauff.
Witryna NBC Sports zauważa, że Gauff miała stosunkowo łatwą drogę do ćwierćfinału, bo nie mierzyła się z nikim z pierwszej 60. rankingu WTA. Podobnie rzecz się miała w 2022, kiedy jej najgroźniejszą rywalką (oprócz rzecz jasna Świątek) była Włoszka Martina Trevisan, którą Amerykanka pokonała w półfinale.
Ale tegoroczny turniej nie układa się aż tak dobrze jak ubiegły, bo - jak pisze ESPN - problemy pojawiły się już w pierwszej rundzie. Niecelne uderzenia forehandem sprawiły, że przegrała pierwszego seta z niżej notowaną Rebeką Masarovą z Hiszpanii. Po meczu Gauff wyznała, że nałożyła na siebie sporo presji myśląc, że musi “wypaść w Paryżu tak dobrze jak przed rokiem, albo i lepiej”.
Kłopoty były też w setach otwarcia trzeciej i czwartej rundy: przegrany set z Mirrą Andriejewą i strata prowadzenia 5:2 ze Szmiedlovą. “Mimo iż gram w tourze od kilku lat, to nie jestem weteranką. Wciąż się uczę” - powiedziała w jednym z wywiadów nastolatka, która do tej pory podniosła z kortu niemal 7 mln dolarów. Dla porównania to o 10 mniej niż Świątek.
Agencja Associated Press w swojej zapowiedzi podkreślała, że Gauff chciała meczu ze Świątek właśnie na mączce, bo od ubiegłorocznego finału na tej nawierzchni z nią jeszcze nie grała. Oprócz rewanżu za porażkę ma być to dla niej także kolejny sprawdzian z kobietą, która w damskim tenisie poprzeczkę stawia najwyżej.
“Obie gramy jeszcze lepszy tenis niż rok temu i to będzie wspaniała walka, która zadowoli kibiców. Obejrzę film z ostatniego finału, aby zobaczyć co poszło nie tak. Dla dobrego mentalu zamiast negatywnych rzeczy będę szukać pozytywów” - zapowiada.
Wreszcie "USA Today" w swoim wyczerpującym tekście prognozuje, że - ze względu na dotychczasową ścieżkę w karierze - Coco Gauff któregoś dnia wygra jeden z turniejów French Open.
“Już jest stałą bywalczynią w Top10, już udowodniła, że świetnie sobie radzi na mączce, już jest ulubienicą paryskich kibiców - to czyni ten turniej najbardziej korzystnym do tego, aby 19-latka uczyniła długo oczekiwany przeskok od nastoletniego talentu do mistrzyni”.
Ale - jak dodała "USA Today" - aby tego dokonać trzeba pokonać Świątek, z którą Gauff od ubiegłorocznego finału przegrała wszystkie trzy mecze w ogólnym stosunku 0:6 w setach i 12:36 w gemach. Gazeta obawia się, że Gauff jeszcze nie ma tego, czego potrzeba, aby sięgać po triumfy w Szlemach, o czym świadczy bilans 5 zwycięstw i 16 porażek z zawodniczkami z Top15 od początku 2022.
Co nie znaczy, że to “coś” nie nadejdzie z czasem. “Świątek umocniła się jako światowa jedynka w wieku 21 lat. Sabalenka dopiero jako 24-latka wygrała pierwszego Szlema i gra swój najlepszy tenis. Dotarcie do dojrzałej i mocnej formy na każdej nawierzchni zajęło Elenie Rybakinie 23 lata” - wylicza "USA Today".
Nawet jeśli w środę Gauff przegra ze Polką po raz siódmy, to i tak warto przyglądać się karierze Amerykanki nie tylko ze względu na niewątpliwie wielki talent i porównania do sióstr Williams.
Podobnie jak Świątek reprezentantka USA zdaje sobie bowiem sprawę, że jako elitarny sportowiec startujący na całym świecie ma do dyspozycji platformę i możliwość zwracania ludziom uwagi na różne kwestie społeczne.
Rok temu przed US Open wzięła udział w inicjatywie “Tennis for Peace”, która przyniosła 1,2 mln dolarów dla ofiar wojny na Ukrainie. Zagrała wtedy w parze z Johnem McEnroe z duetem Rafa Nadal/Iga Świątek. Kilka miesięcy wcześniej - tuż po awansie do finału French Open - napisała na telewizyjnej kamerze “Pokój. Koniec dla przemocy z użyciem broni”. Chciała w ten sposób oddać hołd 19 dzieciom w wieku 9-11 lat zastrzelonym w masakrze w szkole podstawowej w Uvalde w Teksasie.
“Tata kiedyś powiedział mi, że moją rakietą mogę zmienić świat. Chodziło mu nie tylko o moją grę, ale o zaangażowanie społeczne. Kiedy to napisałam powiedział, że jest ze mnie dumny” - wyjaśniła.
Corey Gauff jest dumny z córki bez względu na okoliczności. Ale teraz musi wymyślić plan pokonania Świątek samodzielnie, bo pod koniec kwietnia z osobistych powodów z prowadzenia Coco zrezygnował Argentyńczyk Diego Moyano.
“Nie chciałam tego, on też nie chciał, ale tak musiało być. Dzięki Diego z pewnością stałam się lepszą zawodniczką na mączce" - mówiła wtedy Gauff, która w środę wyjdzie na kort słuchając jak zwykle hardkorowego rapu i z marzeniem, aby siódemka okazała się szczęśliwa.
