I wtedy zaczynają się schody

Blisko 150 osób z różnymi niepełnosprawnościami studiuje na WSG w Bydgoszczy, gdzie wczoraj rozpoczął się drugi wojewódzki zlot tej młodzieży. O tym, że jest to tak liczna grupa, decydują z pewnością twarde fakty - od wsparcia finansowego po znoszenie barier. Jest jednak i miękka sfera, pewien bardzo przychylny klimat, cenny, bo również tworzony przez pełnosprawnych kolegów. Doświadczam tego, bo sama tych szczególnych młodych ludzi uczę. Zawsze jestem pełna podziwu dla ich ogromnej determinacji, siły, jaką muszą wykrzesać, by sprostać nie tylko nauce, ale i licznym ograniczeniom.

<!** reklama>

Z największym szacunkiem wspominam jednak studenta UKW sprzed kilku lat. Dziś goszcząca zlot WSG sprzyja wieloma elementami - od przyjaznego planu zajęć po windy. Tamten chłopak, mieszkający pod Bydgoszczą, na politologii UKW miał naprawdę pod górkę. Uczenie się w rodzaju baraku na końcu świata, na Przemysłowej, nie może być przecież traktowane jako sprzyjająca okoliczność. A jednak - on zawsze był najlepiej przygotowany, zorientowany w tym, co się dzieje na świecie, i najbardziej skory do dyskusji, choć mówienie sprawiało mu dużą trudność...

Mam nadzieję, że poradził sobie w życiu po uzyskaniu dyplomu. Bo pełna poświęcenia uczelniana nauka to jedno. Gorzej, że potem przychodzi naprawdę dorosłe życie i już całkiem poważne trudności, przede wszystkim na rynku pracy, nieobce przecież nawet ludziom zdrowym. Więc nie przez przypadek tematem tej studenckiej konferencji niepełnosprawnych są staże zawodowe. Kolejny, ważny, trudny do zdania egzamin.