Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I mnie pedofil wziął na muszkę. Do zjednoczonej Europy nasi deputowani pójdą z hasłem: bij zboczeńców!?

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Na bydgoskiej konwencji KE o walce z pedofilią w Kościele grzmiał Borys Budka
Na bydgoskiej konwencji KE o walce z pedofilią w Kościele grzmiał Borys Budka Tomasz Czachorowski
Wielu mówi, to i ja powiem. Mnie też kiedyś pedofil wziął na muszkę. Było to na krakowskiej starówce w wakacje. Uprzejmie zagadnął, czy w taki upał nie wyskoczyłbym na basen. On stawia. Nie miałem wypchanego portfelika, a rodzice nie czytali mi – jak współczesnym dzieciom – artykułów przestrzegających przed kontaktami z nieznajomymi dorosłymi...

Basen okazał się łaźnią miejską. Lekko się przestraszyłem. Widząc to, pedofil uspokoił mnie, że basen będzie w głębi. Weszliśmy do przebieralni. I tam zaczął się do mnie przystawiać. Wtedy przestraszyłem się nie na żarty, zacząłem wierzgać i krzyczeć.

Na szczęście drzwi przebieralni łatwo było otworzyć. Wybiegłem z łaźni na zewnątrz. W środku nikt nie próbował mi pomóc. Na ulicy też nikogo nie zainteresowało, dlaczego przerażony chłopiec nerwowo poprawia ubranie…

Krakowska przygoda nie przeorała mojej psychiki, niemniej do tej pory zwierzałem się z niej tylko bliskiej rodzinie i przyjaciołom.
Wiem też, że me wyznanie ma kilka słabych punktów. Po pierwsze, miałem wtedy 12 lat. W myśl opinii pewnego myśliciela z Krakowa, mój przypadek nie zaliczałby się już do pedofilii, tylko pederastii. Po drugie, człowiek, który chciał mnie wykorzystać w łaźni, nie nosił sutanny i koloratki. Ale może w gorący dzień po prostu nie założył tych części garderoby? Po trzecie wreszcie, wydarzenia, które wspominam, miały miejsce blisko pół wieku temu, parę lat po obchodach milenium chrześcijaństwa. Kościół był wtedy w zniewolonym kraju instytucją bohaterską i nikomu uczciwemu nie przyszłoby do głowy dopatrywać się osoby duchownej w pospolitym zboczeńcu, polującym na smarkaczy pod łaźnią. Pewnie zresztą już nie żyje (wtedy miał ponad czterdziestkę), więc nawet odszkodowania od niego wydusić nie sposób.

Mój przykład zaświadcza jednak, że pedofilia jest jakimś problemem w tym kraju, i to przynajmniej od pół wieku. Ale czy tak wielkim problemem, by absolutnie zdominował kampanię przed wyborami do Parlamentu Europejskiego? Czy na pewno najbardziej oczekujemy od naszego przedstawiciela w Brukseli tego, żeby stał się słynnym w Europie młotem na pedofilów?

Ja, mimo moich dziecięcych, przykrych doświadczeń, nie mam takich oczekiwań. Zdaję sobie sprawę, że to film braci Sekielskich wywołał lawinę, lecz od wybrańców narodu oczekiwałby szerszych horyzontów niż od przeciętnego Polaka. Tymczasem mamy za sobą dwie regionalne, przedwyborcze konwencje największych obozów i zarówno na imprezie PiS, jak i Koalicji Europejskiej najgłośniej słychać było o rozprawie z pedofilami. A ponieważ te dwa ognie z założenia nie mogą płonąć jednakowo, to PiS domaga się komisji państwowej i wymierzonej jednakowo we wszystkich pedofilów, zaś KE – komisji sejmowej i wymierzonej w pedofilów w sutannach. Jestem ciekaw, co z tych zapowiedzi ostanie się, gdy wybory będą już za nami.

A na razie nie mogę już słuchać bezpłatnych audycji wyborczych, którymi co kilka godzin karmi nas publiczne radio. Czy wiedząc, że się ma do dyspozycji trzy minuty, nie można ich ciekawiej wypełnić niż powtarzając w kółko Macieju ten sam nudny przekaz? Choć tyle dobrze, że już nie o pedofilach.

FLESZ - Eurowybory 2019

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera