
I tak przez lata kibice prześcigali się w inteligentnych złośliwościach.
- Każdego roku staramy się przypominać sąsiadom pokazując, że pod względem pomysłów i działania jesteśmy lepsi - opowiadali o swoich działaniach kibice z Torunia.
Zobacz kolejne slajdy>>>
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

- Toczymy ze sobą taką "wojenkę": żużlowcy na torze, my na trybunach. Zamiast wyzwisk, walczymy na pomysły. Im bardziej zuchwałe, tym lepiej. Ale w pewnych granicach - mówił wtedy Andrzej Matkowski, wówczas wiceprezes Polonia Bydgoszcz Net F@ns, którzy przygotowywali akcje.
Zobacz kolejne slajdy>>>
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Grudziądzanie w derbowej rywalizacji kibiców byli w nieco innej sytuacji. Potyczki z drużyną z Bydgoszczy ("małe derby") były raczej tymi z kategorii meczów przyjaźni. Z toruńskim Apatorem bywało różnie.
Ale wielka mobilizacja na trybunach była zawsze. Na mecze w regionie powstawały wielkie, specjalne sektorówki, były wspólne, przedmeczowe marsze ulicami miasta na stadion i wyjątkowa oprawa, a wygrany mecz z Polonią czy Apatorem zawsze był sprawą honoru. Podobnie, jak głośniejszy i bardziej pomysłowy doping na trybunach. Bo niezależnie od sytuacji w ligowej tabeli, na derby regionu kibice zawsze czekają najbardziej.
Zobacz kolejne slajdy>>>
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Zdarzało się i tak, że derby - obok pozytywnych emocji - w niektórych kibicach wyzwalały też agresję.
Jak choćby w 2016 roku w Grudziądzu, gdy po ostatnim biegu, ze swojego sektora wybiegło kilkunastu fanów GKM, by sprowokować rywali. Torunianie nie pozostali dłużni; przedostali się na murawę. Zapędy obu stron szybko ostudziła ochrona.
Do takich sytuacji - we wszystkich trzech miastach - na szczęście dochodzi rzadko. Zamiast na pięści, kibice żużla zwykle woleli walczyć na doping i pomysły na oprawę meczu.
Zobacz kolejne slajdy>>>
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU