Zapytany o to, czy na scenie członkowie zespołu ciągle czują tę samą energię, odpowiedział:
Zdecydowanie. Zwłaszcza teraz, kiedy świętujemy swój wielki powrót. Mamy wielkie wsparcie mediów, stacji radiowych i fanów. To wspaniałe, bo w swojej karierze miewaliśmy różne okresy. Była wielka sława i popularność, potem trochę o nas przycichło. Teraz, kiedy wracamy, fani przyjmują nas z takim samym entuzjazmem jak za starych dobrych lat. Niesamowite uczucie!
Howie Dorough uważa jednak, że w każdej beczce miodu jest łyżka dziegciu. Początek kariery BSB przypadał na zupełnie inne czasy.
Byliśmy prawdopodobnie ostatnią generacją artystów, którzy jeszcze wydawali swoje nagrania na kasetach. Za naszych czasów pojawiły się płyty CD, potem ludzie przestawili się na mp3 i streamingi. Internet i media społecznościowe odegrały ogromną rolę w tym, w jaki sposób muzyka dociera do odbiorców. W czasach naszych początków, kiedy nagrywało się album, w każdym z krajów, do którego chcieliśmy dotrzeć, trzeba było zaplanować kampanię promocyjną, żeby ludzie w ogóle dowiedzieli się o istnieniu nowej płyty. Dziś to kwestia paru kliknięć. To bardzo pomaga i czyni sprawę dużo mniej kosztowną, zarówno dla wytwórni, jak i muzyków. A fani otrzymują dokładnie to, co ich interesuje.
BSB nie obawiają się jednak przyszłości. Członkowie zespołu widzą ją w jasnych barwach.
Jestem podekscytowany naszym powrotem i wielkimi trasami w Ameryce, Europie i Azji. Myślę, że będziemy tworzyć muzykę tak długo, jak nasi fani będą tego chcieli.
Źródło: Onet
