Przed wojną hotel „Pod Lwem” przyciągał wyjątkowo znamienitych gości. Teraz budynek jest w remoncie i kto wie, czy w przyszłości nie będzie pełnił dawnej roli.
<!** Image 2 align=right alt="Image 112412" sub="Przez lata drzwi do hotelowej części budynku były zamurowane, przedwczoraj je wstawiono / Fot. Renata Napierkowska">- Pamiętam, jakie imprezy odbywały się dawniej „Pod Lewkiem”. W hotelu i znajdującej obok restauracji spotykała się śmietanka towarzyska Inowrocławia - wspomina pan Henryk z osiedla Piastowskiego.
Od paru dni przed hotelem oraz w jego holu budynku widać ekipy remontowe. Miejsce, nad którym widnieje płaskorzeźba lwa, jeszcze kilka dni temu było zamurowane, a dziś są już zamontowane nowe drzwi. Budynek przy ulicy Królowej Jadwigi 1 jest własnością prywatną i należy do rodziny Skarbińskich.
- Odzyskaliśmy go od państwa w latach dziewięćdziesiątych. Mnie przypadł parter, a kuzynowi góra. Jednak po roku mój kuzyn zamknął hotel, a ja kilka lat temu zlikwidowałem restaurację - mówi Lech Skarbiński, który obecnie pomieszczenia po lokalu wynajął. W jednej części mieści się sklep, a w drugiej siedzibę ma bank.
<!** reklama>Stosunki między kuzynami są napięte. Lech Skarbiński jest oburzony, że kuzyn bez pytania o zgodę przystąpił do remontu i zarzuca mu bezprawne działania. Marek Skarbiński na razie remontuje pomieszczenia na piętrze.
<!** Image 3 align=right alt="Image 112412" sub="Właściciel, Marek Skarbiński mówi, że chce, by hotel tętnił życiem / Fot. Renata Napierkowska">- Jestem zmuszony chociaż część pokoi wynająć na biura, bo remont hotelu jest wyjątkowo kosztowny. Dopóki toczy się postępowanie spadkowe w sądzie, nie uruchomię dawnej działalności. Jednak wierzę, że w przyszłości lew hotelowy znów zaryczy i jak dawniej goście będą się tutaj zatrzymywać na nocleg - zapowiada Marek Skarbiński.
Inowrocławianie z pewnością nie mieliby nic przeciwko temu, by obiekt pełnił swoją dawną funkcję. Przed nowymi drzwiami co rusz zatrzymują się przechodnie i pytają, co tutaj będzie.
- Tu trzydzieści lat temu poznałam mojego męża. Był gościem w hotelu, a mój zakład pracy zorganizował akurat imprezę i tak się zaczęło - wspomina pani Barbara.
Jeśli Markowi Skarbińskiemu uda się zrealizować plany, to inowrocławianie znów nie będą chodzić na imprezy „Pod Lewkiem”.
Warto wiedzieć
Inowrocławski hotel „Pod Lwem” został otwarty w 1906 roku. Przed wojną w restauracji spotykało się dystyngowane towarzystwo. Na niewielkiej scenie wystawiano wodewile i inne widowiska. W czasach PRL w restauracji odbywały się popularne dancingi, a w hotelu zatrzymywali się zamożni goście.
