Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Homo". Znaczy: zabić geja? - debiutancki kryminał bydgoskiej autorki - recenzja

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Brzydkie sprawy w rodzinie wychodzą niczym robaki ze ściany
Brzydkie sprawy w rodzinie wychodzą niczym robaki ze ściany
Za przyczyną „Robaków w ścianie” Polska ma nową, obiecującą autorkę powieści kryminalnych, zaś Bydgoszcz – kolejnego piewcę nienatrętnej urody tego miasta.

Hanna Szczukowska-Białys swój dość ambiwalentny stosunek do rodzinnego miasta przekazała głównemu bohaterowi debiutanckiej książki, komisarzowi Markowi Bondysowi, kryminalnemu z komendy wojewódzkiej w Bydgoszczy. Bondys kocha Bydgoszcz, ale Bondysa także Bydgoszcz brzydzi. Na jednej ze stron pada nawet prowokacyjna metafora Bydgoszczy jako miejsca, w którym Stwórca załatwił się, podtarł, po czym pomaszerował dalej. Oburzonych uspokajam, że obrazek ten odnosi się do Bydgoszczy sprzed blisko 30 lat.

Komisarz Bondys jest starym kawalerem. Któraż z kobiet wytrzymałaby zresztą z pracoholikiem i dziwakiem prześladowanym przez psychozę natręctw (Bondys ciągle coś liczy i na dodatek rażą go mało estetyczne dźwięki otaczającego świata). W domu przyjaźni się z Paragrafem – poharatanym psychicznie kundlem, którego przygarnął, i starszą o pokolenie, także poharataną psychicznie sąsiadką, która dba, by Bondys i Paragraf nie umarli z głodu. Warto te szczegóły zapamiętać, bowiem „Robaki w ścianie” zapowiadane są jako pierwsza część serii opowieści o śledztwach Bondysa.

W pierwszej jej części czytelnik znajdzie się w Bydgoszczy z roku 1996. Jesteśmy na obrzeżach miasta, na willowym osiedlu Glinki. Młoda kobieta, cierpiąca na schizofrenię, wyrusza do pobliskiego lasku na spacer z psem. Pies w pewnej chwili znika z pola widzenia. Za chwilę jego pani słyszy ujadanie. Odnajduje zwierzę obok ciała mężczyzny, któremu poderżnięto gardło, a skórę poraniono mnóstwem drobnych, bardzo precyzyjnych nacięć. Do pleców przybito gwóźdź z kartką zawierająca personalia ofiary, na piersi zaś wycięto napis „homo”.

Tak zaczyna się prowadzony przez Bondysa wyścig z czasem. Ofiarą jest wuefista z liceum. Czy był homoseksualistą? Czy był jedyną planowaną ofiarą, czy też może kryminalni mają do czynienia z seryjnym mordercą? A jeśli tak, to jakim kluczem kieruje się przy doborze ofiar?

Hanna Szczukowska-Białys podstaw pisania uczyła się na kursach, prowadzonych m.in. przez uznanego autora kryminałów Roberta Małeckiego. Okazała się pojętną uczennicą. Intryga w „Robakach w ścianie” została wysnuta sprawnie i pomysłowo, z zaskakującym finałem. Autorka nieźle też sobie radzi z opisami i portretami psychologicznymi bohaterów, także tych drugoplanowych.
Nieco irytujące są natomiast elementy edukacyjne, dotyczące Bydgoszczy, które Hanna Szczukowska-Białys rozrzuciła po stronach swej powieści, zgodnie ze służbową i prywatna marszrutą komisarza Bondysa. Niektóre wstawki sprawiają wrażenie pracy obowiązkowej, wykonywanej na zlecenie instytucjonalnego mecenasa książki – na przykład urzędu miasta. Trudno nie odnieść wrażenia, że rodzinne miasto można promować bardziej subtelnie.

Hanna Szczukowska-Białys, Robaki w ścianie, Wyd. Sine Qua Non, Kraków 2024.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera