Na pierwszym odcinku wystartowała Monika Hojnisz-Staręga i początkowo wydawało się, że najbardziej doświadczona z naszych zawodniczek obecnych w Pekinie pokaże się z bardzo dobrej strony i sprawi, że Polki będą w czołówce. W pozycji leżącej Hojnisz-Staręga trafiła swoje pierwsze cztery strzały. Niestety, piąty strzał był już niecelny i nasza zawodniczka musiała dobierać dodatkowy pocisk. Ten również nie sięgnął celu i dopiero kolejne dobieranie przyniosło efekt. W tym momencie Polki były już jednak na przedostatnim miejscu.
Warto przeczytać
- Wielki Pech Jekateriny Kurakowej. Podparty skok przekreślił nadzieje
- Dalekie miejsca Polaków w kombinacji. "To nie są rezultaty, jakich oczekiwałem"
- Roboty-kelnerzy i fotele do masażu. Co znajdą media w biurze prasowym w Pekinie?
- Medal Kubackiego uratował skoczkom igrzyska. Indywidualnie dobrze, zespołowo gorzej
- Zawiodłam samą siebie i to na pewno nie było to, co chciałam zrobić. Może za szybko chciałam wybiec ze strzelnicy? Na trasie dostałam tylko informację od trenera, że to były takie strzały-kanty, zarówno ten pierwszy, jak i dobierany. Nie wiem, czy to kwestia słońca czy wiatru, ale byłam tym aż trochę zdziwiona. Pierwsze cztery strzały były dobre, więc tym bardziej szkoda tego ostatniego. Gdy traci się kontakt z czołówką, to już jest zupełnie inaczej. Starałam się gonić na miarę moich możliwości, ale trochę mnie to kosztowało. Nie mogę być z siebie zadowolona - powiedziała Hojnisz.
Na drugiej zmianie też nie było dobrze - Kamila Żuk pogubiła się na strzelnicy i musiała pokonywać karną rundę. Strata Polek jeszcze bardziej wzrosła - za nami były już tylko Finki. W górę tabeli Polska przesunęła się dopiero za sprawą Kingi Zbylut, ale o spektakularnym wyniku nie mogło być już mowy. Kończąca sztafetę Anna Mąka jako jedyna wśród naszych zawodniczek ani razu nie musiała dobiegać dodatkowych pocisków i doprowadziła zespół do mety z czternastym wynikiem w gronie dziewiętnastu sklasyfikowanych sztafet.
Złote medale wywalczyły Szwedzki przed reprezentantkami Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego i Niemiec.
