Cudowne gole i fatalne pudła, triumfy jednych drużyn i dramaty innych, a przede wszystkim ludzie, legendy futbolu - ileż takich wspomnień zostawia każdy wielki turniej. Z czasem kadry w tym fotoplastykonie okazują się ulotne. Jest ich tyle, że przetrwać może tylko to, co naj& Co więc zostanie po Euro 2012?
<!** Image 2 align=none alt="Image 192335" sub="Kibice z Irlandii błysnęli. Ich śpiew podczas meczu z Hiszpanią przejdzie do historii kibicowania jak najlepsze mecze do historii piłki..Fot. Jacek Smarz">
Pamiętacie hasło „Churcziława” - odzew „Beckenbauer” z komedii „Vinci”?
Szanujmy wspomnienia
Ilekroć powtarzają film Machulskiego, recytuję wraz z Cumą i Werbusem składy finalistów Mistrzostw Europy 1972. Z rozbawieniem, ale i sentymentem.<!** reklama>
Bo to pierwsze wyraźne, nigdy niezatarte obrazki z mojego fotoplastykonu: wszystkowidzący Beckenbauer, genialny Netzer, sterujący bezlitosnym - ośmieszającym Kaplicznego i Churcziławę - Gerdem Muellerem, no i reszta ogniw tego absolutnie doskonałego mechanizmu. Może najlepszego w historii. Lepszego nawet od zdobywców mistrzostwa świata&
A potem, po czterech latach już nowy łowca goli Mueller - tym razem Dieter - wyciągnięty przez Helmuta Schoena jak królik z cylindra czarnoksiężnika. Turniej niezwykły. Cztery mecze (wtedy kwartet uczestników grał od razu półfinały, a po nich spotkania o medale) i cztery dogrywki! W finale podcinka Panenki i czeska sensacja. Z edycji 1980 trzy migawki: niesamowita obrona „srebrnych” Belgów (Gerets - Millecamps - Meeuws - Renquin) łapiąca rywali, jak dzieci, w pułapki offside’owe, szczyt zdecydowanie za krótkiej kariery Schustera i niszczycielska siła czołgu Made in Germany - Hrubescha.
Rok 1984 to pierwsza eksplozja „duńskiego dynamitu”, ale przede wszystkim fenomenalny Platini, trafiający w każdym z pięciu meczów w drodze Francuzów po złoto. Na kolejnej imprezie show „tulipanów” - Rijkaarda, Gullita i van Bastena; z niezapomnianym finałowym strzałem tego ostatniego. Dalej mistrzowski tytuł 1992 Duńczyków, których w ogóle w turnieju miało nie być, znów czeska - tym razem „srebrna” - niespodzianka w 1996, koszmar Holendrów, pudłujących trzy z czterech karnych w półfinale 2000 roku, potem Grek Zorba na delegacji w Portugalii, no i ta hiszpańska fiesta sprzed czterech lat w Austrii&
Uff, wystarczy. Większość kibiców mogłaby tak długo, a przecież zakończone w ubiegłą niedzielę „nasze” Euro przyniosło moc kolejnych wrażeń. Czy tak mocnych, by przyćmić poprzednie? Spróbujmy wskazać top listę ciepłych jeszcze wspomnień...
Największe wydarzenie
1. Trzy razy H - historyczny hat trick Hiszpanii. 2008 - mistrzostwo Europy, 2010 - mistrzostwo świata, 2012 - mistrzostwo Europy. Nikt wcześniej nie obronił tytułu na Starym Kontynencie, nikomu nie udała się taka seria. Wydarzeniem jest też i to, że najlepszą, nieosiągalną dla innych piłkę zagrali mistrzowie w najwłaściwszym miejscu i czasie - w kijowskim finale.
2. Trzy tygodnie spontanicznie biało-czerwonej, radosnej, a jednocześnie dumnej Polski. Byliśmy organizatorami, poczuliśmy się gospodarzami. Dekorować samochodów barwami narodowymi nikt nam nie kazał. Żadna partia, żaden polityk ani ksiądz z ambony czy dyrektor na szkolnym apelu. Sami poczuliśmy się dobrze w tej biało-czerwonej wspólnocie i wyrażaliśmy to. Nieprawda, że nic się nie stało. Na boisku stało się coś niedobrego. Poza nim stało się coś bardzo fajnego.
3. Pożegnanie Irlandczyków z Poznaniem w ostatnich minutach przegranego 0:4 (!) meczu z Hiszpanią. Niesamowity śpiew 25 tysięcy gardeł przejdzie do historii kibicowania jak najlepsze mecze do historii piłki. Żeby było ciekawiej, goście z Irlandii śpiewali 150-letnią pieśń o& wielkim głodzie. Dziś to pewnie głód sukcesu. Zgrabnie podsumował to Michael Owen: - Wyobraźcie sobie, jacy głośni byliby kibice Irlandii, gdyby mieli powody do radości!
Największa niespodzianka
1. Włochy - prawie za całokształt. No właśnie, prawie. Bo turniej nie kończył się półfinałem, a w finale na dopełnienie niespodzianki Italia nie miała już sił i chyba jednak umiejętności. Mimo to, wicemistrzostwo Europy jest sukcesem ponad oczekiwania nawet samych Włochów. Może poza jednym (patrz „Odkrycia turnieju”) Cesare Prandellim.
2. Grecja - za II połowę z Polską i wygraną z Rosją oraz Dania - za zwycięstwo z Holandią. W starciu z naszymi (nawet biorąc poprawkę na to, że po przerwie grali już bez trenera, bo Smuda stał przerażony i tylko modlił się o remis), dziesięciu Greków zasłużyło na szacunek. Natomiast po wygranych Danii i Grecji z Holandią i Rosją, byli już pierwsi królowie tego Euro. Bukmacherzy.
3. Sędziowanie. Poza dwiema spektakularnymi wpadkami - Węgra prowadzącego mecz Ukraina-Anglia (nieuznanie gola dla gospodarzy być może odebrało im awans) oraz Portugalczyka „puszczającego” w finale rękę Włocha w polu karnym (co na szczęście nie wypaczyło wyniku) - arbitrzy gwizdali na poziomie od lat nieoglądanym na wielkich imprezach.
Największe rozczarowanie - drużyny
1. Holandia. Pod względem wyników najgorsza (obok Irlandii) na Euro. Od pierwszego meczu z Danią wręcz żenująca zbieranina. Z przodu tyleż nieskuteczni, co zadufani w sobie egoiści (m.in. królowie strzelców ligi angielskiej i niemieckiej), z tyłu gromadka wystraszonych sierotek, a z boku Bert van Marvijk. Bezradny. I zamyślony: - Czy ja aby na pewno dwa lata temu z tymi samymi ludźmi zdobyłem wicemistrzostwo świata?
2. Polska. Oj, stało się, stało. Balon urósł, że aż strach, przebrał miarę, no i trach!
3. Niemcy. Niepotrzebnie dali się ustawić w roli głównych kandydatów do wygrania całej imprezy, Loew trochę za dużo kombinował ze składem i& stało się. W roku kolejnego turnieju Euro wielka niemiecka piłka obchodzić będzie (pewnie niezbyt hucznie) 20-lecie oczekiwania na jakikolwiek tytuł swojej reprezentacji.
Największe rozczarowanie - piłkarze
1. Robin van Persie (Holandia)
2. Arjen Robben (Holandia)
3. Karim Benzema (Francja)
Odkrycie turnieju
1. Cesare Prandelli. Tak, to nie pomyłka - trener Włochów. Znakomicie dobierana do poszczególnych rywali taktyka, świetna atmosfera w drużynie, idealnie trafione zmiany! Zaledwie 54 lata, w klubach (mimo pracy w Romie i Fiorentinie) żadnych większych sukcesów, a tu nagle eksplozja talentu, warsztatu i intuicji! I to z reprezentacją, na którą przed turniejem nie stawiał nikt, a przeciwko której przemawiało niemal wszystko.
2. Jordi Alba. Jeden boczny obrońca, a refleksja szersza: jakże szybko wielkie zespoły w miejsce schyłkowych gwiazd (np. Capdevilli) znajdują nowe.
3. Gebre Selassie i Rui Patricio. Czarnoskóremu Czechowi świetne Euro już zaowocowało przeprowadzką z Liberca do Bremy. 24-letni zaledwie bramkarz Portugalii przed turniejem nie był nawet pewny miejsca w jedenastce, a teraz może być spokojny, że nadejdą oferty pracy z lepszych klubów niż Sporting.
Najlepszy mecz
1. Włochy - Niemcy
2. Hiszpania - Włochy (finał)
3. Portugalia - Holandia
Najpiękniejszy gol
1. Balotelli przeciwko Irlandii
2. Ibrahimović przeciwko Francji
3. Błaszczykowski z Rosją
Najlepsza asysta
1. Fabregas do Silvy (gol w finale z Włochami)
2. Pirlo do Di Natale (gol w grupie z Hiszpanią)
3. Gerrard do Carrola (gol ze Szwecją)
Najlepszy piłkarz
1. Iker Casillas
2. Andrea Pirlo
3. David Silva
Jedenastka turnieju
Cassilas - Perreira, Pepe, Hummels, Alba - De Rossi, Pirlo, Xavi, Iniesta - Balotelli, Silva
II jedenastka
Buffon - Abate, Terry, Ramos, Coentrao - Khedira, Alonso, Jiraćek, Ronaldo - Fabregas, Mandżukić
Jedenastka rozczarowań
Given - Piszczek, Bierezucki, Heitinga, Clichy - Obranjak, Sneijder, Robben - Kierżakow, van Persie, Benzema
Cytaty turnieju
1. Komentujący mecz Włochy - Anglia Radosław Gilewicz: „Rooney próbował między nogami obsłużyć Welbecka”. Jak na transmisję przed godziną 23 opis wydarzeń dość śmiały.
2. Jarosław Kaczyński: „Euro to nasz pomysł i myśmy to forsowali. To, że się odbyło, to jest dobre. Ale w związku z Euro miał być skok cywilizacyjny. Skończyło się kompletną klęską”.
3. „Süddeutsche Zeitung”: „Polska wczorajsza i dzisiejsza to dwa różne światy. Ta Polska, która jest gospodarzem największej imprezy sportowej w Europie Wschodniej od przełomu, może słusznie twierdzić, że jest nowoczesnym europejskim krajem”.