Rząd chce zakazać ustawiania jednorękich bandytów poza kasynami gry i drastycznie podnieść podatki od hazardu.
<!** Image 2 align=right alt="Image 135802" sub="Tego „bandytę” spotkamy w kasynie Fot. google.image">Wczoraj rząd podjął decyzję o kształcie założeń do ustawy o grach liczbowych i hazardowych. Prace nad tą ustawą nabrały intensywności po wybuchu afery hazardowej.
Szef rządu wyjaśniał wczoraj dziennikarzom, po co zmiany mają być wprowadzane. - Po pierwsze, aby hazard w Polsce, szczególnie w tej najtwardszej wersji, która grozi uzależnieniem głównie młodych ludzi, a często także dzieci, ograniczyć możliwie, a jeśli to możliwe wyplenić. Po drugie, by te formy hazardu, które byłyby utrzymane i uznane za zgodne z prawem, aby były obłożone stosownymi daninami, a przepisy, które stosują się do tej branży, żeby były egzekwowane w sposób stanowczy i skuteczny - wyjaśnił szef rządu.
Zgodnie z projektem nowej ustawy hazardowej, niemal całkowicie zakazane byłyby automaty do niskich wygranych (tzw. jednoręcy bandyci). Maszyny tego typu mogłyby być ustawiane jedynie w kasynach gry. Niedozwolone byłyby też nieistniejące jeszcze w Polsce wideoloterie. Ponadto premier zapowiedział twarde egzekwowanie zakazu hazardu w Internecie.
<!** reklama>Premier wytłumaczył, że automaty i salony będą znikały z Polski w miarę wyczerpywania się obowiązujących zezwoleń. - Chcemy, by obkurczanie tego rynku następowało w tempie 20 do 25 procent rocznie. W ciągu pięciu lat powinien zniknąć tego typu hazard w Polsce - podkreślił.(tvn24, kam)