Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwiazdor obserwuje przez cały rok

Katarzyna Oleksy
Na co dzień niczym się nie wyróżniają. Mieszkają w blokach, pracują, a w Wigilię to właśnie oni wcielają się w rolę Świętego Mikołaja, by rozdać prezenty małym bydgoszczanom.

Na co dzień niczym się nie wyróżniają. Mieszkają w blokach, pracują, a w Wigilię to właśnie oni wcielają się w rolę Świętego Mikołaja, by rozdać prezenty małym bydgoszczanom.

<!** Image 3 align=right alt="Image 40859" sub="Gdy tylko maluchy się przebudzą, każde z nich znajdzie obok swojego leżaczka świąteczny prezent. I jak to nie wierzyć w Świętego Mikołaja?">Ubierają specjalny strój i ruszają pod wskazane adresy. O to, by nie zabłądzili, dbają zazwyczaj rodzice, którzy opłacili ich wizytę. - Sanie są na dachu, a wigilijne czary sprawiają, że ich nie widać - mówi Wojciech Lewandowski za każdym razem, gdy maluchy pytają go, gdzie zostawił swój pojazd z reniferami. Bydgoszczanin już czwarty sezon będzie Świętym Mikołajem. - Pomysł podsunęła mi znajoma. Nie sądziłem, że to aż tak ciężka praca. W ubiegłym roku byłem cały obolały od ciężkiego worka prezentów. Ale było warto - dodaje z uśmiechem.

Podkreśla, że zamówienia najczęściej składają ojcowie lub dziadkowie. - Prezenty, które mi przekazują, muszą być dokładnie opisane, by nie było problemów z ich wręczeniem - tłumaczy. Z takim samym zaangażowaniem do swojej pracy podchodzi Dariusz Frąckowiak. Jest Mikołajem już szósty sezon. - Prezenty są oczywiście w specjalnym worku. Moim nieodłącznym atrybutem jest laska z doczepionym dzwoneczkiem, który zwiastuje moje nadejście - opowiada. Dodaje, że imiona najmłodszych domowników, podane „świętemu” przez rodziców, wpisane są do specjalnej księgi. - Muszą wiedzieć, że dobrze je znam i obserwuję przez cały rok - zdradza tajniki swojej usługi. Podkreśla, że zanim podarunki trafią do domowników, musi usłyszeć wierszyk lub kolędę. - Większość dzieci się mnie boi. Pamiętam, że gdy byłem mały, chowałem się pod stół. Dlatego gdy widzę, że dziecku szklą się oczka, serce mi mięknie - opowiada.

<!** reklama left>Jak twierdzą Mikołaje, ich praca nie jest lekka. Bywało, że w ciągu jednego wieczoru mieli nawet 10 wizyt! Jednak dobra kondycja to nie wszystko. - Dobrze, gdy jest wysoki. Powinien wyraźnie mówić i umieć śpiewać kolędy. Najważniejsze, by przełamał obawy najmłodszych - tłumaczy Maria Nadolna z Biura Świętego Mikołaja. Jej firma działa z powodzeniem od kilkunastu lat. Siedziba świętego gościnnie mieści się w Bydgoskim Biurze Organizacji Imprez „Orimp”. W tej chwili prezenty szykuje tam 10 Mikołajów. - Dzieci w pewnym wieku zauważają, że Mikołaj jest bardzo podobny do wujka. Potrafią też przez kilka miesięcy patrzeć, który z sąsiadów ma takie jak gość buty! - tłumaczy genezę powstania firmy Maria Nadolna, określana przez pracowników jako Pani Mikołajowa. Dodaje, że sposób bycia jej pracowników to nie wszystko. Nieodłącznym ich elementem jest przecież odpowiedni strój.

- Szyjemy go z czerwonego jedwabiu, każdy z nich ma jutowy worek na prezenty. Nowością w tym roku będą specjalne pióra, którymi gość podpisze się maluchom w niezwykłej książce - dodaje Pani Mikołajowa. Podkreśla, że „jej” Gwiazdor na pamiątkę zostawia w domu mapkę swojej krainy. Za wizytę Mikołaja w Bydgoszczy zapłacimy od 50 do 100 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!