Jest tak źle, że statek szkolny Łokietek" musiał zostać w Nakle, zamiast - jak planowano - popłynąć z odbywającymi wakacyjny staż uczniami Technikum Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu do Bydgoszczy. Nie przepłynąłby m.in. ze względu na zamknięcie, właśnie z powodu braku wody, dwóch nakielskich śluz na Kanale Bydgoskim i - z powodu awarii - Miejskiej na Brdzie w Bydgoszczy.
Autobus zamiast statku
- Musieliśmy skorzystać z komunikacji autobusowej - mówi Grzegorz Nadolny, kapitan "Łokietka", nauczyciel Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej w Nakle. - W piątek zwiedzaliśmy zabytkową barkę "Lemara" przycumowaną do nabrzeża Brdy w Bydgoszczy.
Co ciekawe - poziom Brdy w Bydgoszczy jest wysoki, ale wynika to ze wstrzymywania jej przepływu przez obficie kwitnącą roślinność wodną. Generalnie w zlewni Wisły (w tym w Brdzie i Drwęcy) notuje się stany średnie i niskie.
Tak gorąco dawno nie było i znów grozi nam susza
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku przestrzega, iż w związku z niżówką, mogą wystąpić utrudnienia w żegludze i zamyka dla żeglugi niektóre odcinki Wisły koło Włocławka, Bobrownik i Torunia.
Wciąż opada
- Wilgotność łąk pod Szubinem wynosi zaledwie 5-6 procent. W rowach melioracyjnych zostały resztki stojącej wody. Poziom wód gruntowych wciąż się obniża - relacjonuje dr inż. Bogdan Bąk z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Badawczego Instytutu Technologiczno-Przyrodniczego w Falentach. - Po weekendzie zrobi się chłodniej. Z nadzieją czekamy na większe opady.
Raz za dużo, raz za mało
Opady atmosferyczne w maju i lipcu tylko potencjalnie zwiększały zasoby rzek, ale były to deszcze nawalne, po których woda szybko spływała, a intensywne upały powodowały duże parowanie. Efekt jest taki, że niski poziom wód obserwowany są na 51 proc. wodowskazów Państwowej Służby Hydrologiczno – Meteorologicznej.
Europejskie Obserwatorium Suszy (EDO) wyliczyło, że sumy opadów w lipcu wyniosły od niemal 110 mm na każdy metr kwadratowy w Bieszczadach i 100 mm w Karpatach, przez 45-55 mm w środkowej Polsce po zalewie 37 mm na Nizinie Szczecińskiej (dane ).
To oznacza deficyty opadów w pasie Polski Zachodniej, czyli w Lubuskiem, na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce oraz w województwach północno-wschodnich: pomorskim, warmińsko-mazurskim, podlaskim.
Prognozowany przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej rozkład opadów w sierpniu wskazuje na prawdopodobieństwo przekroczenia miesięcznej normy opadów województwach lubuskim, dolnośląskim, wielkopolskim, pomorskim, warmińsko-mazurskim, podlaskim oraz miejscami na Śląsku.
Zaglądają do studni
Państwowa Służba Hydrogeologiczna (PSH) podaje, iż w Kujawsko-Pomorskiem i Wielkopolsce zasięg suszy hydrogeologicznej wyraźnie się zwiększył.
Niżówka hydrogeologiczna utrzymuje się również w południowej części województwa lubuskiego, południowej i wschodniej części województwa wielkopolskiego, na zachodzie mazowieckiego oraz w południowo-zachodniej części województwa lubelskiego.
Zmienia się klimat i trzeba łapać każdą kroplę wody. Powiedzmy: Stop suszy!
Na obszarach objętych niżówką hydrogeologiczną mogą wystąpić utrudnienia w zaopatrzeniu w wodę z płytkich ujęć wód podziemnych (indywidualne studnie gospodarskie) oraz z ujęć komunalnych lub przemysłowych eksploatujących pierwszy poziom wodonośny.
Ratunkiem jest retencja
Jak przekonuje Zespół Komunikacji Społecznej i Edukacji Wodnej „Wód Polskich” - wysokie temperatury, wydłużające się okresy bez opadów, burze i nawalne deszcze sprzyjają skrajnym zjawiskom hydrologicznym.
Trudno im zapobiec, można jednak niwelować ich skutki. Rozwiązaniem, które jest pomocne zarówno w okresie suszy, jak i gwałtowne wezbrania spowodowane przez opady nawalne jest retencja.
