Grzejesz w domu „kaflakiem”? Dostaniesz pieniądze za jego wyrzucenie

W tym roku przestało nas truć prawie 550 pieców węglowych, które posiadali bydgoszczanie w swoich mieszkaniach i domach jednorodzinnych. To rekord, zwykle co roku udawało się przekonać dwa razy mniej osób o tego, by zastąpiły węglowe źródła ocieplania czymś bardziej ekologicznym. Nie zmienia to faktu, że na terenie miasta działa ciągle ponad 22 tysiące kotłów węglowych. Dlatego ratusz stawia na znaczące przyspieszenie i chce zrealizować ambitny plan - w siedem lat usunąć piece węglowe z budownictwa wielorodzinnego w naszym mieście.

- To spore wyzwanie, ale możliwe do osiągnięcia - ocenia Aleksandra Kowalska, zastępca dyrektora Wydziału Zintegrowanego Rozwoju bydgoskiego ratusza. To ten wydział przedstawił wstępne założenia nowego programu wymiany pieców, które zostały przyjęte przez prezydenta.

Jako, że mieszkańcy domów jednorodzinnych mogą korzystać z rządowego programu „Czyste powietrze” cały nasz wysiłek skierujemy na wymianę pieców węglowych i przyłączanie budynków do KPEC - zapowiada dyrektor.

Do ustalenia pozostaje kwota, jaką będzie można pozyskać na usunięcie „kaflaków”, ale będzie ona minimum dwa razy wyższa niż obecnie, czyli około 6 tysięcy złotych. Urzędnicy chcą również, by można było otrzymać spory „bonus” do dotacji w sytuacji, gdy do wymiany przystąpią wszyscy posiadacze pieców w kamienicy czy budynku.

Urzędnicy chcieliby, żeby po większą dotację mogli sięgnąć ci, którzy zgodnie - jako wspólnota - przystąpią do programu. Chodzi o to, że taka kamienica w całości stała się bardziej ekologiczna. - Zdajemy sobie sprawę, że może pojawić się problem zgody wspólnoty na przyłączenie do KPEC i z tym problemem musimy się zmierzyć. Stąd propozycja większych zachęt finansowych. Energetyk miejski przygotowuje także różne opcje dla wspólnot, by można było korzystać z OZE (Odnawialne Źródła Energii - red.) - wyjaśnia Aleksandra Kowalska, zastępca dyrektora Wydziału Zintegrowanego Rozwoju bydgoskiego ratusza.

Może dojść bowiem do takiej sytuacji, że mniejszość mieszkańców chciałaby się pozbyć pieców, ale większość nie wyda zgody na przyłączenie do KPEC (to zawsze oznacza koszty np. za przyłącze), bo ma już na przykład ogrzewanie gazowe.

- Na pewno nie będzie tak, że po dotację nie będzie mógł sięgnąć mieszkaniec, który będzie chciał zlikwidować węglowe źródło ciepła i podłączyć się do KPEC, a wspólnota nie wyrazi na to zgody. Takie osoby również będą mogły liczyć na wsparcie podobnie jak ci, którzy mieszkają w budynkach, do których infrastruktura KPEC nie sięga - zapewnia dyrektor.

Nie będzie już można wymienić pieca węglowego na kominek, „kozę” czy najnowszej generacji kotły węglowe. Dopuszczalne będzie ogrzewanie elektryczne (które z powodu cen nie jest zbyt opłacalne), a także ogrzewanie gazowe i wspomniane wcześniej możliwości, które dać może OZE.

- Na razie w budżecie na dotacje mamy zapewniony milion złotych. Poczekamy na odzew i zainteresowanie wspólnot mieszkaniowych. Pieniędzy na ten cel, podobnie jak w latach poprzednich, nie zabraknie - obiecuje dyrektor.

Jeszcze w styczniu z propozycjami zapoznać mają się radni, program zostanie ogłoszony na wiosnę, a jak wszystko pójdzie zgodnie z planem pierwsze dotacje będą wypłacane w czerwcu przyszłego roku. Osoby, które chciałyby już teraz pozbyć się pieców węglowych (dotyczy to także kamienic administrowanych przez ADM, gdzie w części udziałowcem jest miasto) i skorzystać ze starego programu, powinny rozważyć wstrzymanie się z inwestycją. Nowy program jest korzystniejszy.

FLESZ - bezpieczeństwo na Sylwestra

źródło: TVN/x-news