Grzegorz Braun brał udział w obradach Sejmu bez maseczki ochronnej, która zasłaniałaby jego usta oraz nos. Marszałkini Elżbieta Witek zwróciła mu uwagę, że nie przestrzega jej zarządzenia ws. rozwiązań porządkowych i poprosiła o zasłonięcie ust i nosa.
- Przywołuje pana do porządku, uniemożliwia pan prowadzenia obrad – zaapelowała Witek.
Podkreśliła także, że Braun nie może „narażać życia i zdrowia innych osób.” - Proszę nie narażać zdrowia i życia innych osób, jeśli nie boi się pan sam o siebie. Proszę mieć na względzie wszystkich swoich kolegów, którzy są obecni na sali plenarnej - mówiła marszałkini Sejmu.
Braun odpowiedział, że wzywa panią marszałek do przestrzegania prawa obowiązującego w Rzeczpospolitej i zapoznania się ze stanem prawnym, który obowiązuje w Rzeczpospolitej".
Po tym jak poseł Konfederacji zignorował jej polecenia został wykluczony z obrad Sejmu.
- Ponieważ uniemożliwia pan prowadzenie obrad, podejmuję decyzję o wykluczeniu pana z posiedzenia Sejmu, zgodnie z regulaminem proszę o opuszczenie sali – zadecydowała Witek.
„To właśnie poziom Prawa i Sprawiedliwości” – skomentował całą sprawę Braun na Twitterze.
