Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzeczne zespoły nie wygrywają - wywiad z Jakubem Bednarukiem

Marcin Karpiński
Wywiad z trenerem Jakubem Bednarukiem (ostatnio Politechnika Warszawska), który po tym sezonie ma przejąć siatkarzy Łuczniczki Bydgoszcz po Serbie Draganie Mihailoviciu.

Kiedy nastąpią przymiarki do przeprowadzki?

Z rodziną to nie ma mowy. Dzieci muszą najpierw skończyć szkołę. Jeśli miałbym myśleć o przenosinach do Bydgoszczy, to pewnie od 1 lipca. Poza tym, Łuczniczkę czeka teraz najważniejszy mecz. Musi utrzymać się w PlusLidze. Poczekajmy na decydujące rozstrzygnięcia.

Od tego uzależnione jest przejęcie bydgoskiego zespołu?

Później będziemy się nad tym zastanawiać…

Żal będzie opuszczać Warszawę – Legię, Służewiec, metro?

Przywiązuję się do miejsc, w których żyję. Ale to nie oznacza, że płaczę po nocach na myśl o przejściu do innego klubu. Raczej nie będzie problemu, żeby od pewnych rzeczy się odzwyczaić.

Nawet od futbolu na wysokim poziomie?

Taką piłkę ogląda się z przyjemnością. Kibicowałem Legii za Janka Urbana, wspieram też zespół Jacka Magiery. Ucieszyłem się, że mogłem obejrzeć mecz z Borussią. Co prawda rozpylony gaz łzawiący, który poczułem w swojej loży, nie był niczym przyjemnym, lecz samo spotkanie warto było zobaczyć.

Pewnie był pan wkurzony, że zamknięto trybuny na Real Madryt...?

Cała Warszawa czuła się z tego powodu zawiedziona.

A tor na Służewcu odwiedzał pan często?

Z domu dzielą mnie od niego dwa kilometry. Czekam już na rozpoczęcie nowego sezonu. Tym bardziej, że w czerwcu ma być oddana stara trybuna, która stwarza wyjątkowy klimat. Zawsze sprawdzałem, czy Wielka Warszawska nie koliduje z moimi obowiązkami. Na Służewcu można pięknie spędzić czas. Wziąć ze sobą dzieciaki, zjeść obiad, obstawić parę gonitw.

Udało się panu coś wygrać?

Jeśli po różnych wydatkach uda się wyjść na zero, to jestem zadowolony.

Wiemy już, że kocha pan sport i muzykę rockową. Czy są jeszcze jakieś inne zainteresowania?

Lubię siedzieć w kuchni i coś ugotować. A ponadto coś przeczytać. Miesięczny limit, to dwie książki, takie dość grube. Nie jest to pewnie wielkie osiągnięcie, lecz mam na to czas tylko przed snem. Staram się poszerzać horyzonty.

W ruch idą biografie?

Czytam polską fantastykę. Obecnie „Ani słowa prawdy” Jacka Piekary. Jeśli chodzi o biografie, w pewnym momencie było tego już za dużo. Bo kto tylko dobrze kopnął lub rzucił piłką, wydawał o sobie książkę. Skończyło się na trenerze Manchesteru United Aleksie Fergusonie i chyba nieprędko wrócę do takich pozycji.

„Sir” Alex też kocha konie…

Ale nie w takim stopniu. Ja mogę w wyścigach obstawić trzy złote, on ma własną stadninę.

Często ostatnio dostaje pan pytanie: panie trenerze, dlaczego Bydgoszcz?

Niemal codziennie. Człowiek pracuje tam, gdzie go chcą. A bydgoski klub chciał tego bardzo. Trzeba umieć odnaleźć się w różnych sytuacjach, spróbować czegoś nowego. Bo jeśli funkcjonuje się tylko w jednym środowisku, bije o jeden cel, to trudno żeby się rozwijać. A ja właśnie tego najbardziej potrzebuję. Uważam, że w Bydgoszczy jest duże pole do popisu. Mam parę pomysłów, ale dopóki nie będzie pewnego utrzymania, nie chcę na ten temat mówić. Zawodnicy Łuczniczki muszą mieć w tej chwili spokojne głowy, być skoncentrowani i przystąpić do decydującej batalii z AZS Częstochowa.

Prezes Łuczniczki Piotr Sieńko od dziewięciu lat próbował pana ściągnąć do Bydgoszczy…

Miałem ofertę jeszcze jako zawodnik, później jako trener. Nie chcę jednak mówić, kiedy byłem najbliżej przejścia, bo byłoby to nie fair wobec kolegów po fachu.

Eksperci często podkreślali, że potrafi pan odkurzyć siatkarzy, na których nikt nie stawia bądź dobrze poprowadzić młodych, głodnych wilków…

Mam nadzieję, że tak jest. Nie uważam jednak siebie za trenera, który posiada czarodziejską różdżkę, czy też za odkrywcę talentów. Mam wiele braków, które staram się nadrabiać. Ale też pewne cechy, dzięki którym zawodnicy umieją się otworzyć. Na tym polega praca trenera, żeby znaleźć to co najlepsze. A najsłabsze, negatywne, gdzieś schować. Czasem miałem to szczęście, że trafiałem na graczy mających za sobą wiele lat grania lub dziewiętnastolatków, z których udało się wyciągnąć te pozytywne cechy.

W drużynie dobrze mieć solidnego rozgrywającego i przyjmującego. Patrząc na grę Łuczniczki, pewnie dostrzegł pan, że przynajmniej te dwie pozycje wymagają wzmocnień?

Na razie sprawdzamy, co na siatkarskim rynku się dzieje. Ale w tym momencie nie to jest najważniejsze. Żadne tam transferowe plotki. Tylko utrzymanie zespołu w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Jednak załóżmy, że wszystko się dobrze ułoży. W rozmowach z panem wszędzie pojawia się motyw, że lubi pan mieć w zespole kilku bandziorów. Będzie pan chciał w Bydgoszczy takich poszukać?

Mam pewien sposób na wyszukiwanie zawodników. Zawsze też powtarzam, że grzeczne zespoły nie wygrywają. Do tej pory paru takich boiskowych bandziorów w zespole miałem i zawsze się dogadywaliśmy.

Dwa lata, bo wstępnie na taki okres podpisał pan umowę, powinny wystarczyć, żeby wywindować Bydgoszcz w tabeli PlusLigi?

Zrobię wszystko, co w mojej mocy. Ale jak już mówiłem, najpierw niech bydgoski zespół utrzyma się w elicie.

Przed nami święta wielkanocne. Dla pana to szczególne chwile?

To dobry moment, żeby złapać trochę oddechu i przebywać z rodziną, bo końcówka sezonu była bardzo intensywna. A przed nami jeszcze ważne spotkanie Łuczniczki.

A przy okazji świąt przygotuje pan coś na stół?

Kiedy przyjeżdżamy do teściów, to zazwyczaj nie ma co robić. Ale zdarza się, że dostaję instrukcję, żeby przygotować coś ekstra, na przykład kaczkę lub gęś. W tym roku jeszcze nie dostałem żadnego zlecenia. Czekam na telefon.

POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!