https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gryzł, bił i kopał koleżanki

Maria Warda
Piętnastoletni uczeń Publicznego Gimnazjum numer 1 w Żninie został umieszczony w Policyjnej Izbie Zatrzymań. To reakcja szkoły i sądu na jego naganne zachowanie.

Piętnastoletni uczeń Publicznego Gimnazjum numer 1 w Żninie został umieszczony w Policyjnej Izbie Zatrzymań. To reakcja szkoły i sądu na jego naganne zachowanie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 36820" sub="Weronika Jurek i Marta Małysz, nie czują się zagrożone w gimnazjum">Nie było ono tak drastyczne, jak uczniów z gimnazjum w Gdańsku, ale kto wie, co by się stało, gdyby nie natychmiastowa reakcja nauczycielki. Kiedy w czasie lekcji chłopak rzucił się na dwie koleżanki z klasy, zaczął je bić, kopać i gryźć, natychmiast zawiadomiła Krzysztofa Kaczmarka, dyrektora szkoły. Po pięciu godzinach chłopiec został osadzony w Policyjnej Izbie Zatrzymań. Było to możliwe dzięki koordynacji działań uruchomionych przez kuratora sądowego Henryka Pawlaczyka.

- Nie chciałem, aby powtórzyła się taka sytuacja, jaka miała miejsce w przeszłości, że nieletni uczeń przyszedł do szkoły po dokonanym rozboju, a inny pobił kogoś w mieście i także pojawił się w szkole - mówi Henryk Pawlaczyk.

<!** reklama left>Jak ustaliliśmy, chłopiec już wcześniej sprawiał kłopoty wychowawcze.

- Czekał na umieszczenie w ośrodku szkolno-wychowawczym - informuje Krzysztof Kaczmarek, dyrektor gimnazjum.

Krzysztof Kaczmarek i Henryk Pawlaczyk nie chcą zbyt wiele mówić o tym, co się stało w miniony czwartek.

- Granice zostały przekroczone, trzeba było podjąć jednoznaczną decyzję - mówi Krzysztof Kaczmarek. Zapewnia, że szkoła będzie reagowała podobnie w stosunku do każdego ucznia przejawiającego agresywne zachowanie.

Ustaliliśmy, że sytuacja rodzinna piętnastolatka jest trudna. Jego mama zmarła, kiedy był mały, ojciec pracuje za granicą, a jego wychowuje dorosła siostra. Być może to miało wpływ na niedostatki w wychowaniu i rodzącą się agresję.

- W wielu przypadkach agresywne zachowanie ma związek z niewykrytym w porę ADHD czyli nadpobudliwości. Źle też się dzieje, że rodzice jadą szukać pracy za granicą, wychowanie dzieci powierzając babciom i dziadkom, czy jak w tym przypadku siostrze - dodaje Krzysztof Kaczmarek.

O ostatecznym losie chłopca zadecyduje sąd rodzinny.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski