Zobacz wideo: Od lutego rosną opłaty za parkowanie w Bydgoszczy

Dodatkowe wynagrodzenie, które trafia do portfeli prezesów miejskich spółek, nie jest niczym nadzwyczajnym, ale kwoty, które się tu pojawiają, mogą budzić duże zaskoczenie swoimi wysokościami. Zasada przyznawania takiego wynagrodzenia raz w roku jest jest prosta: rada nadzorcza danej spółki ustala wysokość, a potem zatwierdza ją Zgromadzenie Wspólników, czyli w przypadku stuprocentowych udziałów miasta - Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy.
Przyznawanie wynagrodzeń uzupełniających wynika z ustawy z czerwca 2016 roku o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami.
- Część zmienna wynagrodzenia członka organu zarządzającego, stanowiąca wynagrodzenie uzupełniające za rok obrotowy spółki, uzależniona jest od poziomu realizacji celów zarządczych. Wagi celów zarządczych, a także obiektywne i mierzalne kryteria ich realizacji i rozliczania są ustalane dla poszczególnych lub wszystkich członków organu zarządzającego - czytamy w ustawie regulującej zasady przyznawania wynagrodzeń uzupełniających.
W przypadku spółek realizujących tzw. misję publiczną albo zadania publiczne przy określeniu celów zarządczych, ich wagi oraz kryteriów ich realizacji i rozliczania uwzględnia się także stopień realizacji misji publicznej albo stopień zadań publicznych, oczywiście w okresie, dla którego ustanawia się dodatkowe wynagrodzenie prezesa albo tez i wiceprezesów.
Przypomnijmy, że pod koniec 2019 roku Andrzej Baranowski, prezes bydgoskiego Komunalnego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, dostał prawie 30 tysięcy złotych "uzupełnienia", a Andrzej Półgrabski, szef Bydgoskiego parku Przemysłowo-Technologicznego - 42 tysiące zł. Prezesowi ProNatury, Konradowi Mikołajskiemu, uzupełniono pobory o prawie 35 tys. zł brutto. Cezary Domachowski, prezes Administracji Domów Miejskich dostał nieco ponad 49 tysięcy.
W minionym roku prezesom też przyznano wynagrodzenia uzupełniające - za wyniki w roku 2020. Delikatnie mówiąc - nie należą one do najniższych...