Gospodarze zawodów - hokeiści TKH Nesty Toruń - wygrali w sobotę ze Słowakami 3:2 po rzutach karnych. W niedzielę nie sprostali Skandynawom i zajęli miejsce trzecie w turnieju.
<!** Image 2 align=right alt="Image 93583" sub="Hokeiści ze Skandynawii (jasne stroje) nie pozwolili torunianom (w ciemnej koszulce Arkadiusz Marmurowicz) na zdobycie choćby jednej bramki Fot. Jacek Smarz">Sobotnie spotkanie z „Niedźwiedziami” z Dolnego Kubina toruńska drużyna rozpoczęła znakomicie. Po trzech minutach i dwóch udanych akcjach ekipa Mariana Pysza i Andrzeja Masewicza prowadziła 2:0.
Najpierw Jarosław Dołęga znalazł lukę w ustawieniu słowackiego bramkarza, tuż po tym, gdy wznowienie wygrał Roman Hlouch, a w kolejnej zmianie Arkadiusz Marmurowicz wyłuskał krążek w tercji rywali i oddał go Marianowi Kacirowi. Czeski napastnik TKH pogrążył rywali mierzonym strzałem pod poprzeczkę.
Potrzebne były karne
Dziewięć sekund, w odstępie których torunianie zdobyli obydwie bramki, mogło zadecydować o końcowym sukcesie, jednak z każdą kolejną minutą tempo meczu spadało, a w takiej grze lepiej odnajdywali się Słowacy i jeszcze w pierwszej tercji Marek Jurco zdobył kontaktową bramkę.
Od połowy meczu między słupkami toruńskiej bramki stanął Paweł Jakubowski. To dzięki jego paradom torunianie długo nie tracili kolejnego gola.
<!** reklama>- Grało mi się bardzo dobrze. Poprawnie „wszedłem” w ten mecz. Obroniłem kilka krążków, a to dodało mi pewności siebie - powiedział Paweł Jakubowski.
Dopiero minutę przed końcem spotkania Jakubowski skapitulował. Nowy nabytek toruńskiego klubu był zasłonięty przez trzech zawodników z Dolnego Kubina (Słowacy wycofali bramkarza i grali z przewagą dwóch graczy w polu). Obronił pierwszy strzał, ale przy dobitce był bezradny.
O zwycięstwie torunian zadecydował perfekcyjnie wykonany rzut karny przez Rafała Cychowskiego.
Bramkarze mieli dużo pracy
W drugim sobotnim meczu Szwedzi wygrali z niemiecką drużyną Lausitzer Fuchse 4:2 i przed ostatnim dniem byli liderami tabeli.
Niedziela rozpoczęła się od zwycięstwa Niemców nad Słowakami (5:3). Wynik tego meczu przesądził o tym, że „Kubińskie Niedźwiedzie” zajęły ostatnie, czwarte miejsce w toruńskim turnieju.
Gospodarze tymczasem starali się wywalczyć drugie miejsce w końcowej klasyfikacji. Jednak, aby tak się stało, musieli ograć niepokonaną dotąd drużynę IK Oskarshamn.
Zadanie okazało się bardzo trudne, gdyż Skandynawowie narzucili swój styl gry.
- Grali „szybkim krążkiem”, dużo trzeba było się przemieszczać w bramce, wstawać, klękać. W zasadzie każda ich akcja kończyła się strzałem - podsumował Paweł Jakubowski, który podobnie jak w sobotę, w połowie spotkania zamienił w bramce Michała Plaskiewicza.
Torunianie wypracowali sobie kilka okazji do zdobycia choćby jednej bramki, jednak krążek po strzałach Vladimira Burila i Romana Hloucha trafiał w słupek.
Rywale natomiast kontrolowali grę, częściej przebywali w tercji TKH i... cztery razy pokonywali toruńskich bramkarzy.
W pierwszej tercji Alexander Johansson pokonał Michała Plaskiewicza, a później Niklas Jadeland oraz w trzeciej części Richard Gynge i Lucas Ericsson znajdowali drogę do bramki strzeżonej przez Jakubowskiego.
Szwedzi, mimo iż są dopiero na początku przygotowań do sezonu w Allsvenskan, przewyższali umiejętnościami pozostałe zespoły i zasłużenie wygrali piątą edycję Międzynarodowego Turnieju im. Ludwika Czachowskiego.
1. | IK Oskarshamn | 3 | 9 | 10:3 |
2. | Laustizer Fuchse | 3 | 5 | 11:10 |
3. | TKH Nesta Toruń | 3 | 3 | 6:6 |
4. | MHK Dolny Kubin | 3 | 1 | 6:10 |