Polska gospodarka w I kwartale 2009 roku urosła o 0,8 proc. w porównaniu z tym samym okresem przed rokiem.
To nieznacznie mniej niż spodziewał się rynek, ale i tak prawie najlepiej w Europie. Wyprzedza nas tylko Cypr. Analitycy ankietowani przez agencję Reutera prognozowali wzrost PKB średnio o 1 procent. Polski wynik za I kwartał wygląda jednak bardzo dobrze na tle większości krajów europejskich. PKB całej Unii skurczył się o 4,4 procent.
Ciągnie konsumpcja
Naszą gospodarkę w pierwszym kwartale ciągnęła w górę konsumpcja - w przypadku gospodarstw domowych wzrosła o 3,3 proc. Niepokojący jest natomiast spadek nakładów na inwestycje w porównaniu z czwartym kwartałem 2008 (-0,9 proc.). Brak inwestycji to znak, że firmy nie mają pieniędzy na rozwój, mała jest więc szansa na wzrost zatrudnienia.
W ostatnim kwartale 2008 r. wzrost PKB wyniósł 2,8 proc.
Dane nie zaskoczyły ekonomistów. Profesor Andrzej Sławiński z Rady Polityki Pieniężnej nie przecenia wagi publikacji GUS. - Dane za ten kwartał mówią nam to, co już wiemy. Czynnikiem, który określa tempo wzrostu jest sytuacja za granicą - powiedział w TVN CNBC Biznes.
<!** reklama>Zdaniem Ryszarda Petru z SGH, dane nie są złe. - Kwartał do kwartału polska gospodarka rośnie o 0,4 proc. To ewenement na skalę europejską. Oceniam, że w całym roku będzie wzrost na poziomie 0,5 proc. - powiedział.
Może być gorzej
Także zdaniem eksperta Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, dr. Bohdana Wyżnikiewicza, wzrost PKB w pierwszym kwartale to dobry wynik. Jak wyjaśnił, na wynik miał wpływ słabszy eksport polskich towarów. Dodał, że ważne jest, iż popyt krajowy jest silny.
- Drugi kwartał może być trochę gorszy. Ale co ważne, badania klimatu gospodarczego, nastrojów wśród przedsiębiorców, są dosyć dobre - podkreślił. Jak dodał, w całym 2009 r. wzrost PKB może wynieść 0,6-0,7 proc. Będzie on - jego zdaniem - najbardziej zależał od koniunktury za granicą.
Polska liderem
PKB Polski za pierwszy kwartał tego roku daje nam pozycję lidera w UE - wynika z analizy danych Eurostatu. Spośród 18 państw UE tylko Cypr odnotował wyższy wzrost gospodarczy o 1,6 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem 2008 roku. PKB we Francji spadło o 3,1 proc., na Słowacji - o 5,4 proc., w Niemczech aż o 6,7 proc., a najbardziej na Litwie - o 12,6 proc.
Jak stwierdził wczoraj premier Donald Tusk, dane pokazują, że nie spełniły się czarne przepowiednie o upadku polskiej gospodarki. Z kolei minister finansów Jacek Rostowski podkreślił, że słuszne okazało się opanowanie rządu i niesłuchanie tych, którzy w strachu przed kryzysem wzywali do zadłużenia Polski. - Katastrofy nie ma. Wyniki są dużo lepsze niż w krajach, które politykę zadłużania stosowały - powiedział. - Można mieć nadzieję, że jest to pierwszy sygnał jakiegoś odbicia - dodał minister Rostowski. Zastrzegł jednak, że poprawa nie będzie szybka. Poinformował również, że propozycje rządu dotyczące nowelizacji budżetu zostaną przedstawione, gdy będzie gotowa „kompletna informacja”.
Gdzie ten budżet?
Opozycja nie wydaje się przekonana. - Zapisy naszej ustawy budżetowej głęboko rozmijają się z rzeczywistością. W ustawie budżetowej jest zapisane, że za cały rok będzie 3,7 procent wzrostu - stwierdziła Aleksandra Natalii-Świat z PiS. Do danych odniósł się także prezes PiS, Jarosław Kaczyński. - Cieszę, że jesteśmy na plusie, ale zdaję sobie sprawę, że jest niespecjalnie prawdopodobne, że na koniec roku to się utrzyma. Bardzo wiele zależy od polityki rządu.