https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gorący doping nie pomógł

Marek Wojciekiewicz
Klub Koszykówki Świecie uległ 74:77 swojemu odwiecznemu rywalowi Domino Inowrocław. To już druga w tym sezonie przegrana z tym zespołem.

Klub Koszykówki Świecie uległ 74:77 swojemu odwiecznemu rywalowi Domino Inowrocław. To już druga w tym sezonie przegrana z tym zespołem.

<!** Image 2 align=right alt="Image 145661" sub="Zdecydowanie i twardo grająca obrona Domina Inowrocław skutecznie rozbijała wiele akcji świecian
/ Fot. Marek Wojciekiewicz ">- Początek tego spotkania był bardzo obiecujący, miałem nadzieję, że tak będzie do końca meczu - mówi pan Krzysztof, wierny kibic świeckiej drużyny. - Niestety, myliłem się. Jednak uważam, że w walce o awans do drugiej ligi nie jesteśmy bez szans.

Początek był niezły

Rzeczywiście, na początku spotkania, dzięki kilku błyskotliwym zagraniom Mateusza Leśniaka i Marcina Kubackiego, świecianie zdobyli kilkupunktową przewagę. Jednak kwarta zakończyła się zwycięstwem gości 21:20.

W drugiej kwarcie podopieczni Andrzeja Struskiego złapali właściwy rytm i pewnie rozstrzygnęli ją na swoją korzyść 22:14. Początek trzeciej kwarty ponownie należał do graczy KK Świecie.

<!** reklama>Przy gorącym dopingu własnej publiczności nasi zawodnicy doprowadzili do dwunastopunktowej przewagi nad drużyną gości. Zwycięstwo w całym meczu wydawało się już być w zasięgu ręki. Niestety, w tym momencie nastąpiła kolejna zmiana w przebiegu spotkania.

Szybka akcja na koniec

Koszykarze z Inowrocławia punkt po punkcie zmniejszali dystans do gospodarzy. To był chyba najsłabszy fragment gry naszych zawodników. Trzecia kwarta zakończyła się już tylko minimalnym prowadzeniem KKŚ 58:55.

W pierwszych minutach ostatniej kwarty goście doprowadzili do remisu 58:58. Później szala zwycięstwa wychylała się raz w jedną raz w druga stronę. W drużynie Domina Inowrocław fantastyczny mecz rozgrywał Mikołaj Lewandowicz, który zdobył aż 25 punktów.

Na kilkanaście sekund przed końcem spotkania goście prowadzili 77:74. Trener świeckiego zespołu poprosił o czas, w którym wspólnie ze swoimi graczami zaplanowali szybką akcję mającą przynieść trzy punkty, niezbędne do zremisowania tego meczu. Niestety, plan nie wypalił i wynik pozostał bez zmian.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski